Gwiazdy Ekstraklasy pomogły Węgrom w awansie na Euro 2016

Węgrzy wracają na mistrzostwa Starego Kontynentu po 44 latach przerwy, a swój udział w awansie Madziarów na Euro 2016 mieli zawodnicy dobrze znani z boisk Ekstraklasy: Tamas Kadar, Richard Guzmics, Gergo Lovrencsics i Nemanja Nikolić.

Bez "Kadarstrofy"

Pewne miejsce w reprezentacji Węgier ma Tamas Kadar z Lecha Poznań. 25-latek wystąpił w 11 z 12 spotkań el. Euro 2016, a zabrakło go tylko w inaugurującym eliminacje spotkaniu z z Irlandią Północną. W każdym z kolejnych meczów wystąpił w pełnym wymiarze czasowym.

W kadrze, podobnie jak w Lechu, ustawiany jest jako środkowy (5 występów) bądź lewy obrońca (6 występów), ale eliminacje kończył na tej drugiej pozycji, na której dużą przyszłość dla niego widzi trener Jan Urban.

Kadar był pewnym punktem węgierskiej defensywy. Nawet gdy za grę w Kolejorzu - i słusznie - był ganiony, w reprezentacji trzymał fason. Niektóre jego występy w Ekstraklasie zasłużyły na miano "Kadarstrofy", ale w drużynie narodowej nie zawodził.

Z Lechem jest związany od przerwy zimowej sezonu 2014/2015. Kolejorz zapłacił za niego Diosgyor VTK ok. 450 tys. euro - spośród grających w Polsce Węgrów kosztował najwięcej.

Odgonił rumuńskie demony

Pozyskaniem Kadara interesowała się też Wisła Kraków, która pół roku później na zasadzie wolnego transferu sprowadziła z Szombathelyi Haladas Richarda Guzmicsa. 28-latek nie miał udanego wejścia do zespołu Białej Gwiazdy, bo w ligowym debiucie popełnił błąd, po którym Wisła poniosła porażkę w derbach z Cracovią.

- To była okazja, bo już po oknie transferowym pozyskaliśmy reprezentanta kraju, a do reprezentacji kalek nie biorą - mówił swoim stylu Franciszek Smuda.

Guzmics faktycznie przyjechał do Krakowa jako reprezentant Węgier, ale jego przenosiny do Polski były formą ucieczki z ojczyzny. Stracił zaufanie rodaków, gdy w rozegranym we wrześniu 2013 roku meczu el. MŚ 2014z Rumunią (0:3) popełnił koszmarny błąd. Porażka z Rumunią oznaczała koniec marzeń o wyjeździe do Brazylii.

- Chcę zacząć wszystko od nowa. Potrzebowałem nowego otwarcia - mówił "Rychu" po podpisaniu kontraktu z Wisłą.

Węgier szybko zaaklimatyzował się w Krakowie, a z Arkadiuszem Głowackim stworzył bodaj najlepszy duet stoperów w Ekstraklasie. Dzięki dobrej grze w Wiśle odzyskał miejsce w reprezentacji. Na powrót do drużyny narodowej czekał półtora roku - najpierw został powołany na mecz z Grecją (marzec 2015), potem na spotkania z Litwą i Finlandią (czerwiec 2015).

Na pierwszy od października 2013 roku występ w narodowych barwach przyszło mu jednak czekać aż do 4 września 2015, gdy w meczu el. Euro 2016 z... Rumunią (0:0) musiał zastąpić kontuzjowanego Rolanda Juhasza. Odgonił rumuńskie demony, a miejsca w "11" nie oddał już do końca eliminacji.

"Gulasz" na deser

Najskromniejszy objętościowo wkład awans Węgier miał Gergo Lovrencsics. Skrzydłowy Lecha Poznań w eliminacjach spędził na boisku tylko 274 minuty, ale za to zagrał w obu spotkaniach barażowych z Norwegią, a w tym najważniejszym, rewanżowym wystąpił w pełnym wymiarze czasowym.

W fazie zasadniczej eliminacji nie grał dużo, ale za to w pierwszym meczu z Finlandią (1:0) zaliczył - jak się później okazało - arcyważną asystę przy zwycięskim golu Zoltana Gery. "Gulasz" poczęstował kolegę z drużyny swoim popisowym daniem, czyli dośrodkowaniem ze skrzydła.

Spośród wszystkich Węgrów grających nad Wisłą, Lovrencsics występuje w naszym kraju najdłużej. Na Bułgarską 17 trafił przed sezonem 2012/2013 z Lombardu Papa. W pierwszym sezonie grał tak dobrze, że w czerwcu 2013 otrzymał pierwsze powołanie do drużyny narodowej. W przeciwieństwie do Kadara, Guzmicsa i Nikolicia reprezentantem Węgier stał się dzięki występom w barwach Kolejorza.

Urban miał rację?

Nemanja Nikolić strzela w Ekstraklasie gola za golem - po 15 kolejkach ma na koncie już 16 bramek! W Ekstraklasie bombardier z Łazienkowskiej 3 trafia do siatki rywali co 76 rozegranych minut, ale na bramkę w rozgrywkach UEFA czeka już od ponad sześciu godzin.

Nie lepiej wygląda jego bilans w drużynie narodowej. Ostatniego gola dla Węgier strzelił 5 czerwca w towarzyskim meczu z Litwą, jeszcze przed transferem do Legii. W czterech kolejnych występach do siatki rywali nie trafił, a w meczach barażowych z Norwegią nie rozegrał ani minuty.

Nikolić wystąpił w dziewięciu z 12 meczów el. Euro 2016, ale jego dorobek jest nad wyraz skromny w porównaniu z jego ostatnimi dokonaniami w Videotonie i Legii - to tylko jedna asysta. W ogóle dwie jedyne bramki w meczu o stawkę reprezentacji Węgier zdobył 15 października 2013 roku w spotkaniu el. MŚ 2014 z Andorą (2:0).

Pod koniec el. Euro 2016 przegrał rywalizację z Adamem Szalaiem z Hoffenheim, Tamasem Priskinem ze Slovana Bratysława, Krisztianem Nemethem z Kansas City i Danielem Bodem z Ferencvarosu Budapeszt.

Rację miał Jan Urban, który przed ostatnim meczem Legia - Lech przywołał buńczucznie wypowiadającego się Węgra do porządku? - Niech on najpierw strzeli bramkę jakiemuś mocnemu przeciwnikowi, najlepiej w Lidze Europy, a potem wygłasza takie opinie. Póki co zdobywał gole w Polsce i na Węgrzech.

Bilans Kadara, Guzmicsa, Lovrencsicsa i Nikolicia w el. Euro 2016:

ZawodnikWystępyMinutyBramkiAsysty
Tamas Kadar 11/12 990/1080 0 1
Richard Guzmics 5/12 426/1080 1 0
Gergo Lovrencsics 6/12 274/1080 1 1
Nemanja Nikolić 9/12 370/1080 0 1
Źródło artykułu: