Krakowianie są o krok od awansu do półfinału Pucharu Polski. W pierwszym meczu 1/4 finału rozgrywek Pasy ograły Zagłębie w Sosnowcu 2:1, a w czwartek podejmą I-ligowca przy Kałuży 1. Cracovia wygrała cztery ostatnie domowe mecze w lidze, aplikując rywalom aż 15 goli.
Trener Jacek Zieliński nie ukrywa, że jego zespół myśli już o występie na Stadionie Narodowym, czyli w finale rozgrywek. Byłoby to historyczne osiągnięcie - Pasy nigdy nie zagrały w finale Pucharu Polski.
- Puchar Polski jest specyficzny, bo w pierwszych fazach gra się, nie myśląc o tym, co będzie na koniec sezonu, ale teraz myśl o grze w finale w głowie kiełkuje. Zaszliśmy daleko i chcemy zajść jeszcze dalej. Wchodząc do półfinału, będziemy chcieli zagrać też na Stadionie Narodowym. Mamy takie marzenie - mówi opiekun Pasów.
Trener Zieliński przypomina jednak, że dwumecz Pasów z Zagłębiem nie jest jeszcze rozstrzygnięty.
- Nie zamierzamy lekceważyć Zagłębia. Ja już po meczu w Sosnowcu powiedziałem, że do przerwy prowadzimy 2:1, ale mecz trwa dalej. Nie ma "lajtowego" podejścia, co pokaże nasz skład na mecz. Chcemy przypieczętować awans do półfinału. Zagramy w najmocniejszym składzie, na jaki będzie nas stać - mówi Zieliński.
W pierwszym spotkaniu Zagłębie sprawiło Cracovii wiele problemów. Czy beniaminek I ligi poradziłby sobie w Ekstraklasie?
- Ciężko mi stwierdzić, czy Zagłębie poradziłoby sobie w Ekstraklasie, bo często teoretyzujemy po jednym, dwóch meczach, a dłuższy dystans to co innego. Na pewno jest to dobry i solidny zespół, który grał z nami jak równy z równym. To drużyna, która chce grać w piłkę - komentuje Zieliński.