Lothar Matthaeus: Robben powinien postawić Lewandowskiemu piwo

Konflikt między Robertem Lewandowskim a Arjenem Robbenem nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Kapitan polskiej reprezentacji zarzuca Holendrowi zbyt egoistyczne zachowanie na boisku. Rozwiązaniem ma być wspólne piwo. Na koszt Robbena.

Podczas wtorkowego spotkania Bayern Monachium pokonał Olympiakos Pireus w Lidze Mistrzów. Bawarczycy zdobyli aż cztery gole i tym samym zapewnili sobie awans do fazy pucharowej. Swój wkład w wynik meczu miał Robert Lewandowski, który w tym spotkaniu raz trafił do bramki. Choć po zdobyciu gola Robben pogratulował Polakowi i symbolicznie uścisnął mu dłoń, to nic nie wskazuje na to, że zawodnicy mają ze sobą przyjazne stosunki.

Po meczu Bayernu z VfB Stuttgart "Lewy" wyraził swoją niepochlebną opinię o koledze z zespołu. Polak miał być wściekły i zarzucił Holendrowi egoizm podczas gry. Pomocnik będąc bowiem na gorszej pozycji strzelał zamiast wykorzystać sytuację i podać piłkę do lepiej ustawionego polskiego napastnika. Robben wielokrotnie próbował odpierać doniesienia o konflikcie, jednak legendarny kapitan Bayernu - Lothar Matthaeus twierdzi, że atmosfera między panami nie jest czysta.

- Widzę potencjalne źródło niepokojów w ataku tego zespołu. Lewandowski cały czas napędza dyskusję o egoistycznej postawie Robbena, a to powoduje kolejne tarcia z Arjenem. To na pewno rani Holendra i niszczy jego pewność siebie. Można zobaczyć, że między tymi piłkarzami jest coś niedobrego - skomentował Matthaeus.

Jednocześnie były niemiecki piłkarz sugeruje rozwiązanie dla tego ciągnącego się konfliktu.

- Ci dwaj powinni pójść na piwo, aby wyjaśnić sobie wszystkie sprawy. I Robben powinien zapłacić rachunek - dodał na koniec.

Kolejny mecz Bayernu Monachium w Bundeslidze odbędzie się 28 listopada.

Komentarze (2)
avatar
J. Szymkowiak
25.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Robben to palant, nawet odmowil gry w reprezentacji swojego kraju. 
avatar
mtay
25.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W tym konkretnym przypadku wyjść razem na piwo to nie wszystko. Trzeba raczej pójść po rozum do głowy... I nie chodzi mi tu wcale o Roberta.