Celestine Lazarus do Podbeskidzia Bielsko-Biała dołączył w trakcie letniego okienka transferowego. 23-letni Nigeryjczyk z dobrej strony pokazał się podczas sparingów rozegranych w trakcie obozu przygotowawczego w Rybniku-Kamieniu. Lazarus imponował pewnością oraz spokojem przy interwencjach i zyskał zaufanie ówczesnego trenera Górali, Dariusza Kubickiego.
Szansę występu w barwach Podbeskidzia dostał w trzeciej kolejce, kiedy to rozegrał 66 minut w starciu z Cracovią. Na kolejny występ w Ekstraklasie Nigeryjczyk musiał czekać ponad cztery miesiące, a w tym czasie zagrał w dziewięciu meczach III-ligowych rezerw. W spotkaniu z Ruchem Chorzów znalazł się w pierwszej jedenastce i pokazał się z dobrej strony.
Lazarus skorzystał na tym, że za czerwoną kartkę pauzować musiał Kristian Kolcak. O miejsce w podstawowym składzie Nigeryjczyk walczył z Gracjanem Horoszkiewiczem. Trener Górali postawił właśnie na Lazarusa. - Taka decyzja była podjęta z tego powodu, że obrońców czekało dużo pojedynków z Mariuszem Stępińskim - powiedział Robert Podoliński.
Trener bielskiego zespołu po zakończeniu spotkania był zadowolony z postawy Nigeryjczyka. - Wybór Lazarusa był związany z tym, że chcieliśmy dużo lepiej powalczyć w powietrzu i to nam się udało, bo Stępiński nie dochodził do sytuacji głową, a to ostatnio zdarzało mu się nader często. Taki był plan i uważam, że z perspektywy meczu Lazarus pokazał się z dobrej strony - ocenił Podoliński.
Szansę na kolejny występ Lazarus może otrzymać w Szczecinie. W meczu z Pogonią nadal za czerwoną kartkę pauzować będzie Kolcak i trener Podoliński ponownie będzie wybierał pomiędzy Nigeryjczykiem i Horoszkiewiczem.