Kupisz rozegrał dotąd wszystkie mecze w Serie B. W siedemnastu spotkaniach (wszystkie w pierwszym składzie) strzelił pięć goli i miał dwie asysty.
- Nie pracowałem dotąd tak ciężko w letnim okresie przygotowawczym, jak w tym roku. Są tego efekty. Sporo poprawiłem odkąd jestem we Włoszech. Na pewno poruszanie się na boisku, na zasadzie: mniej biegać, ale mądrzej. Zrozumiałem również tutejszą taktykę - opowiada skrzydłowy naszemu portalowi o przełomowych zmianach, które mu pomogły.
Wcześniej, przez półtora roku, rozegrał raptem jeden mecz w Serie A w Chievo Werona. Przełomowy był dla niego ubiegły sezon i półroczne wypożyczenie do AS Cittadella. W 19 meczach zdobył cztery bramki i miał cztery asysty. Klub ostatecznie nie utrzymał się jednak w lidze i spadł do Serie C.
- Starałem się nie tracić czasu w Weronie. Mimo że nie grałem, zostawałem po treningach. Pracowałem nad uderzeniami z dystansu, dośrodkowaniami. Typowymi rzeczami dla skrzydłowego. Zrobiłem postęp. W tym sezonie wszystkie gole strzeliłem z pola karnego. Teraz czekam na bramkę zza szesnastki - kontynuuje Kupisz.
Zawodnik był bliski powrotu do Polski. W styczniu bieżącego roku chciała go Lechia Gdańsk. - Miałem wtedy ciężki tydzień. Wahałem się, ale wybrałem Cittadellę. Później bardzo dziękowałem dyrektorowi sportowemu tego klubu, że dał mi szansę. Wcześniej nie miałem żadnych ciekawych propozycji. Nie chciałem odchodzić z Chievo na siłę, będąc niepewnym. Straciłem trochę czasu w Weronie, ale generalnie nie żałuję pobytu w tej drużynie.
Latem pomocnika wypożyczyła Brescia. Klub spadł w zeszłym sezonie do Serie C. Decyzją włoskiej federacji drużyna utrzymała się jednak w lidze wobec degradacji Parmy do Serie D.
- Nie oszukujmy się, ten zespół został skonstruowany po to, by utrzymać się w Serie B. A jeszcze może z tego awans wyjść. Byłoby fantastycznie, choć w drużynie nie ma hurraoptymizmu. Prezesi przypominają: celem jest utrzymanie. Latem przyszło 10-15 zawodników, dużo zmieniło się w strukturach klubu. Wszyscy podchodzą spokojnie do naszych zwycięstw - mówi.
Brescia zajmuje obecnie szóste miejsce w tabeli, dające prawo gry w barażach o Serie A. Do drugiego Cagliari traci sześć punktów.
Zawodnika pytamy, czy Serie B to liga na miarę jego możliwości. - Myślę, że poprzez regularną grę można wypracować sobie markę i grać z powodzeniem regularnie w Serie A. Nie mam żadnych kompleksów. Mam nadzieje, że to wkrótce nastąpi - przekonuje.
Kupisz jest zadowolony z miejsca, w którym się obecnie znajduje. - Co było, to było. W Anglii, w Wigan, byłem młodym chłopakiem, bez doświadczenia. Cały czas trenowałem z pierwszym zespołem, ale nie było możliwości, by wskoczyć do składu. W Polsce prezentowałem się dobrze przez pierwsze dwa lata w Jagiellonii. Zabrakło transferu, przestałem robić postęp. Stanąłem w miejscu. Transfer do Chievo był dla mnie zaskakujący, ale nie zastanawiałem się, czy są to dla mnie za wysokie progi - tłumaczy.
Piłkarz wraca po sezonie do Chievo. - Nie wiem, co będzie w czerwcu. Zobaczymy. Powinienem strzelić jeszcze kilka goli. Jestem zdeterminowany, by poprawić statystyki - kończy Kupisz.