Rywal Przemysława Tytonia wreszcie wrócił do gry. Polak na ławce, Australijczyk w bramce

Newspix / Newspix.pl
Newspix / Newspix.pl

Mitchell Langerak stracił całą rundę jesienną z powodu kontuzji, co pozwoliło Przemysławowi Tytoniowi regularnie występować w Bundeslidze. Do gry powrócił w czwartek, biorąc udział w pierwszym pojedynku kontrolnym VfB Stuttgart.

Drużyna Juergena Kramnego zmierzyła się z tureckim Antalyasporem, a cały mecz w bramce rozegrał Mitchell Langerak. Australijczyk spisał się nieźle, ponieważ skapitulował tylko raz. VfB Stuttgart wygrał 2:1 po trafieniach Jana Klimenta i Toniego Sunjicia.

Powrót Langeraka do gry sprawił, że na boisku w ogóle nie pojawił się Przemysław Tytoń. Polak będzie musiał udowodnić w trakcie okresu przygotowawczego, że jest mocniejszym punktem Die Schwaben aniżeli były golkiper Borussii Dortmund. Kadrowicz Adama Nawałki zapewne dostanie swoją szansę w kolejnych sparingach - Stuttgart zmierzy się jeszcze z VfL Bochum, Hannoverem 96 i Wuerzburger Kickers.

Czy Tytoń utrzyma miejsce w "jedenastce"? Wydaje się, że wciąż ma nieco lepsze notowania od Langeraka, ale tuż po transferze do klubu nieco więcej przemawiało za dobrze spisującym się w BVB bramkarzem z Antypodów. Jeśli Langerak szybko wróci do formy, zmiana numeru 1 nie będzie zaskoczeniem.

Pierwszy raz w nowym zespole zagrali pozyskani w styczniowym okienku transferowym Kevin Grosskreutz i Artem Kraweć. Niemiec wcielił się w rolę lewoskrzydłowego, a Ukrainiec pełnił rolę napastnika. Trzecim nabytkiem VfB zostanie wkrótce ofensywny pomocnik Siergiej Tkaczew, ponadto klub wciąż poszukuje stopera, celując m.in. w Papy'ego Djilobodji z Chelsea.

Niemcy szykują się na najazd Polaków na Berlin

Komentarze (0)