Lepiej samemu, niż wcale

Na zgrupowaniu Legii Warszawa w hiszpańskim miasteczku Mijas brakuje jednego z zawodników, na których w stolicy liczą najbardziej. Sebastian Szałachowski został w Polsce i trenuje indywidualnie.

Sebastian Szałachowski wchodzi w końcową fazę leczenia kontuzji. Pomocnik Legii urazu nabawił się podczas wrześniowego meczu z Cracovią. Po jednym ze starć z rywalem noga nie wytrzymała i od tamtej pory zawodnik nie pojawił się na murawie. - To jest sport. Nie mam żalu - mówił wtedy jeden z najszybszych piłkarzy w Ekstraklasie.

Podczas gdy zespół Jana Urbana do wiosennych rozgrywek przygotowuje się w Hiszpanii, 25-letni piłkarz od dwóch tygodni trenuje indywidualnie w Warszawie. - Rehabilitacja przebiega dobrze. Zaczynam biegać, a właściwie pomału truchtać - mówi Szałachowski. Zawodnik Legii o powrót do zdrowia walczy głównie na siłowni. - Od dwóch tygodni ćwiczę na siłowni. Są to podstawowe ćwiczenia, typu bieżnia, czy rower - opisuje swoje ćwiczenia skrzydłowy warszawskiego zespołu.

Tym razem od samego początku leczenie piłkarza prowadzi austriacki specjalista w dziedzinie chirurgii sportowej, dr Schenk. "Szałach" od września odwiedził jego klinikę już kilka razy. - 4 lutego jadę do Austrii na konsultację i wtedy będę wiedział więcej o dalszym leczeniu - mówi piłkarz Legii.

Jego zespół już w sobotę wraca z pierwszego zgrupowania, a 9 lutego wyjeżdża na drugi obóz przygotowawczy, do niemieckiego Hennef. Czy z Sebastianem Szałachowskim w składzie? - Mój wyjazd na drugie zgrupowanie zależy od tego, co powie Dr Schenk podczas konsultacji. Jest szansa, że pojadę do Niemiec - mówi optymistycznie legionista.

Zawodnik nie po raz pierwszy znalazł się w sytuacji, kiedy nie może brać udziału w treningach zespołu. - Bardzo chciałbym być w Hiszpanii i trenować z drużyną, ale póki co, muszę przejść rehabilitację - kończy pomocnik Wojskowych.

Szałachowski kolejny raz ma okazję do pokazania swojego wielkiego charakteru. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, na boisku zobaczymy go już na wiosnę. Będzie to niewątpliwie duże wzmocnienie dla Legii. I właśnie tego wypada mu życzyć.

Źródło artykułu: