Andrija Vukcević - kolejny wyrzut sumienia Legii Warszawa?

 / Piotr Kucza/Newspix.pl
/ Piotr Kucza/Newspix.pl

Latem Legia Warszawa zrezygnowała z pozyskania Andriji Vukcevicia, którego teraz zakontraktowała Sevilla. 20-latek stanie się kolejnym po Robercie Lewandowskim czy Mohamedzie Salahu wyrzutem sumienia stołecznego klubu?

Odkąd w przerwie zimowej sezonu 2013/2014 Jakub Wawrzyniak opuścił Legię na rzecz Amkara Perm, jedynym lewym obrońcą w kadrze 10-krotnych mistrzów Polski jest Tomasz Brzyski. Od dwóch lat władzom stołecznego klubu nie udało się sprowadzić na Łazienkowską 3 konkurenta dla "Brzytwy".

W letnim oknie transferowym Legia była o krok od pozyskania zmiennika dla 34-letniego Brzyskiego. Stołeczny klub prowadził bowiem bardzo zaawansowane rozmowy w sprawie pozyskania Andriji Vukcevicia z Buducnostii Podgorica.

Legia miała już porozumienie z czarnogórskim klubem w sprawie warunków wypożyczenia obrońcy z prawem pierwokupu. Kontrakt z samym Vukceviciem też był ustalony, a młodemu reprezentantowi Czarnogóry tak zależało na przejściu do Legii, że odrzucał inne oferty.

Ostatecznie, niemal na ostatniej prostej Legia odstąpiła od transakcji i Vukcević na rundę jesienną został w Podgoricy, a Legia została z samym Brzyskim.

Nie byłoby w tej historii jednak nic nadzwyczajnego, gdyby życie nie dopisało jej dalszej części. 14 stycznia pozyskanie Vukcevicia ogłosiła... Sevilla, na czele ze słynącym ze znakomitego rozeznania rynku i nosa do piłkarzy dyrektorem sportowym andaluzyjskiego klubu, Monchim.

Młody Czarnogórzec będzie w kadrze I zespołu, ale na razie ma występować w III-ligowych rezerwach Sevilli. Drogę do wyjściowej "11" ma wyjątkowo długą, bo na jego pozycji występują Benoit Tremoulinas i Sergio Escudero, ale jeśli będzie się rozwijał tak jak zakłada pion sportowy klubu z Ramon Sanchez Pizjuan, jeszcze wiosną zadebiutuje w La Liga.

Przypadek Vukcevicia przypomina historię Mohameda Salaha. Latem 2011 roku Legia mogła pozyskać 19-letniego wówczas Egipcjanina za ok. 100 tys. euro. Właśnie za taką kwotę swojego zawodnika skłonny był oddać jego macierzysty klub - Arab Contractors SC. Salah był świeżo po udanym występie na Pucharze Narodów Afryki U-20 i w czasie mistrzostw świata U-20, więc to była cena promocyjna, ale Legia nie zdecydowała się na transfer.

Rok później Salah, już za 2,5 mln euro, trafił do FC Basel, a w styczniu 2014 roku za ok. 16 mln euro ze szwajcarskiego klubu wykupiła go Chelsea Londyn. Potem przeniósł się ze Stamford Bridge do Fiorentiny, a dziś występuje w Romie.

Gwiazdor reprezentacji Egiptu jest drugim największym transferowym wyrzutem sumienia klubu z Łazienkowskiej 3. Pierwsze miejsce w tej kategorii zajmuje oczywiście Robert Lewandowski, z którego Legia zrezygnowała aż dwukrotnie.

Polska - Macedonia. Kamil Syprzak: Francja takie błędy wykorzysta

Źródło artykułu: