Podczas Pucharu Konfederacji w 2005 roku Robert Huth miał pewne miejsce w zespole Juergena Klinsmanna. Został powołany do kadry na mundial i rozegrał jedno spotkanie, zdobywając medal mistrzostw świata. Joachim Loew po objęciu posady przestał na niego stawiać i wysłał mu nominację tylko w 2009 roku na towarzyskie mecze z Chinami oraz ZEA.
Huth, który całą zawodową karierę spędza w Anglii, notował solidne występy w Stoke City, jednak selekcjoner wciąż go nie doceniał. - Nie odgrywa żadnej roli w moich planach - przyznawał w 2011 roku "Jogi".
Wydawało się, że dla 31-latka drzwi do drużyny narodowej są zamknięte i trudno było przypuszczać, że transfer do Leicester City w połowie 2015 roku to zmieni. Tymczasem Lisy nieoczekiwanie są liderami Premier League, a berlińczyk zbiera świetne recenzje. Opuścił tylko jedno spotkanie ligowe na skutek nadmiaru żółtych kartek, a poza tym zawsze występuje w pełnym wymiarze czasowym. Świetnie gra we własnym polu karnym i przydaje się także po drugiej stronie boiska - zapewnił Leicester wygrane nad Tottenhamem (1:0) i Manchesterem City (3:1).
"Gigant w tyłach i z przodu" - napisał o Niemcu "The Guardian", z kolei klubowy kolega Christian Fuchs podał pod rozwagę powrót Hutha do reprezentacji. - Joachim Loew powinien o nim pomyśleć. Zasługuje na grę w kadrze - stwierdził Austriak, a magazyn "Kicker" zorganizował sondę, w której ponad 93 procent kibiców odpowiedziało, że były gracz Chelsea powinien otrzymać powołanie do kadry.
Czy zatem Loew zmieni zdanie? Selekcjoner ma problem na środku obrony zwłaszcza że poważnej kontuzji doznał Jerome Boateng, a Antonio Ruediger nie zawsze prezentuje wysoką formę. Marcowe mecz mistrzów świata byłyby więc dobrą okazją do przetestowania zawodnika lidera ligi angielskiej.