Legia bez Grzelaka, Urban zachowuje spokój

Bartłomiej Grzelak, który nabawił się kolejnego urazu, rundę wiosenną spędzi na trybunach. 28-latek przejdzie operację mięśnia dwugłowego. Tym samym Legia Warszawa ma poważny problem; w kadrze warszawskiego klubu znajduje się tylko dwóch zdrowych napastników. Jednak Jan Urban zachowuje spokój i zapewnia, że drużyna ze stolicy ma kilka pomysłów na rozwiązanie tego problemu.

Legia na wiosnę została tylko z dwoma napastnikami: Takesure Chinyamą oraz młodym Adrianem Paluchowskim. Wszystko dlatego, że w piątek operację mięśnia dwugłowego przejdzie Bartłomiej Grzelak. - Adrian Paluchowski w ekstraklasie jeszcze nie rozegrał meczu, ale rozglądamy się za kimś innym. Czekamy na napastnika z Zimbabwe, który miał przyjechać już na zgrupowanie do Hiszpanii, a nie dotarł. Czekamy, ma dojechać w najbliższych dniach. Weźmiemy go na zgrupowanie do Niemiec i dobrze by było, żeby ocena wypadła pozytywnie, bo później już nie będzie czasu - mówi Gazecie Wyborczej Jan Urban.

Niedawno Legię opuścił Jakub Wawrzyniak, dlatego klub ze stolicy pozostał tylko z jednym lewym obrońcą, Tomaszem Kiełbowiczem. - Na razie nie powiem, że ta pozycja jest źle obsadzona. Musi tylko przyjść w to miejsce jakiś wartościowy piłkarz. I przyjdzie, ale nie powiem kto. Są różne opcje. Transfer Kuby został zrealizowany szybko, potrzebujemy jeszcze chwilkę. Nie chcemy podejmować pochopnych decyzji - ocenia Urban.

Zawodnik Polonii Bytom, Marcin Komorowski przymierzany jest do Wojskowych jako następca Jakuba Wawrzyniaka. - Inaczej się gra w Polonii, inaczej w Legii. Oba kluby grają o coś innego. Ale jest w kadrze, a to znaczy, że ktoś go ceni. Jeszcze mamy inne opcje, ale nie powiem jakie. Zapewniam, że na rundę wiosenną nie zostaniemy z jednym tylko Tomkiem Kiełbowiczem na lewej obronie - zakończył trener Legii Warszawa.

Komentarze (0)