Szukanie recepty na skuteczność. Probierz weźmie Cernycha na bok

PAP
PAP

W meczu Jagiellonii Białystok z Pogonią Szczecin sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, dlatego tym bardziej szkoda tych zmarnowanych. W białostockiej ekipie od pewnego czasu bryluje w tym Fiodor Cernych.

Była 20. minuta. Konstantin Vassiljev znakomicie zagrał do Fiodora Cernycha, a ten mając przed sobą wolną przestrzeń, popędził w kierunku bramkarza. To była setka, którą bez wątpienia powinien zakończyć przynajmniej strzałem. Litwin postanowił jednak zwolnić, poczekać na obrońców i ostatecznie dał się zablokować.

- Mieliśmy pół sytuacji i szkoda, że jej nie wykorzystaliśmy. Musimy popracować nad Fiodorem. Po raz ktoryś ma sytuację której nie wykorzystuje - powiedział po meczu trener Michał Probierz. Miał wiele racji, bo Litwin ma ostatnimi czasy wyraźny problem z wykańczaniem akcji.

Zmarnowana bardzo dobra okazja podczas meczu ze Śląskiem Wrocław, przegrany pojedynek oko w oko z Jasmin Buriciem już w 8. minucie meczu z Lechem Poznań. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Cernych złapał blokadę. Ostatniego ligowego gola dla Jagiellonii Białystok zdobył 21 listopada w wygranym spotkaniu z Koroną Kielce (1:0). Minęło zatem sporo czasu.

- Brakuje mi spokoju. Mecz z Pogonią był do wygrania i żałuję tej zmarnowanej najlepszej okazji. Może gdybym szybciej zdecydował się na strzał, efekt końcowy byłby inny. Zaciąłem się i nie idzie to tak jakbym chciał, ale mam nadzieję, że wszystko wróci i będą gole - powiedział nam sam piłkarz.

Jagiellonii brakuje typowego killera. Podczas meczu z Pogonią Szczecin na szpicy biegał Piotr Grzelczak, który tego dnia obchodził swoje 28. urodziny. Nie udało się sprawić sobie prezentu. Cernych też zawodzi, a przecież grając w barwach Górnika Łęczna dał się poznać z "dobrego nosa" pod bramką rywali. O dziwo, pobyt Litwina w Białymstoku jest tego zaprzeczeniem.

Zobacz wideo: Kazimierz Górski. Historie prawdziwe i niestworzone

Źródło: WP

Komentarze (0)