Mila chce grać

Były piłkarz reprezentacji Polski, pomocnik, który w tej rundzie zagra w ŁKS-ie Łódź, Sebastian Mila przyjechał do Polski z myślą o grze w podstawowym składzie swojej nowej drużyny. Sam jednak przyznaje, że nie będzie to wcale łatwe i nie jest powiedziane, że już w pierwszym meczu znajdzie się w wyjściowej jedenastce.

Mila karierę rozpoczynał w Gwardii Koszalin. W sezonie 2001/2002 przeniósł się do drużyny z Grodziska Wielkopolskiego, z którą zdobył Puchar Polski i grał w Pucharze UEFA. Potem na trzy sezony przeniósł się do Austrii Wiedeń. - Marzyłem o grze w dobrym zagranicznym klubie. Myślałem, że jeśli pogram trochę w Austrii Wiedeń, łatwiej trafię do silnego zespołu. Chyba zabrakło umiejętności - przyznał Mila w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Po niezbyt udanych trzech sezonach spędzonych w Austrii Mila przeniósł się do Norwegii. W 2007 roku podpisał kontrakt z Valarengą. W tym roku powrócił do polskiej ligi, w której zagra w barwach Łódzkiego Klubu Sportowego. - Pieniądze to nie wszystko. Niepewność czy zagram w meczu, czy usiądę na ławce, coraz bardziej denerwowała. O powrocie do kraju zadecydowały sprawy rodzinne, o których nie chcę teraz mówić - uchyla rąbka tajemnicy Mila w wywiadzie udzielonym Przeglądowi Sportowemu.

W tej chwili ŁKS zajmuje przedostatnie, 17. miejsce w lidze i traci pięć punktów do Cracovii Kraków. Mila wierzy jednak w utrzymanie klubu. - Przede wszystkim chcę, żeby łodzianie utrzymali się w lidze. Poza tym liczę, że będę regularnie grał, a ŁKS będzie miał ze mnie duży pożytek - powiedział Mila na koniec rozmowy z Przeglądem Sportowym. Najbliższy mecz ŁKS zagra już dzisiaj. Łodzianie na wyjeździe zmierzą się z Legią Warszawa.

Komentarze (0)