Bundesliga: Przemysław Tytoń górą w pojedynków Polaków. VfB Stuttgart gromi TSG 1899 Hoffeneim

 / Pixathlon/Newspix.pl
/ Pixathlon/Newspix.pl

Przemysław Tytoń górą w pojedynku z Eugenem Polanskim. Mający naszego bramkarza w składzie VfB Stuttgart rozbił TSG 1899 Hoffenheim aż 5:1.

To nie było miłe popołudnie dla Polanskiego i jego kolegów. Drużyna Hoffenheim została błyskawicznie rozłożona na łopatki . "Wieśniacy" w meczu ze Stuttgartem nie mieli najmniejszych szans. Ofensywa VfB zwyczajnie ich stłamsiła.

Gospodarze naciskali od samego początku. Mecz dla nich ułożył się wprost idealnie. Podczas rzutu rożnego piłkę do boku sparował Oliver Baumann, a wślizgiem dobijał ją Georg Niedermeier. Obrońca "Szwabów" do siatki trafił raz jeszcze i znów był to gol po kornerze. Tym razem Niedermeier oddał znakomity strzał głową.

Akcje VfB Stuttgart wyglądały naprawdę groźnie. Piłka krążyła między Juergena Kramnego z naprawdę duża szybkością. Defensywa Hoffenheim wyglądała na ich tle, jakby gdzieś się zagubiła. Nie pomagały nawet wskazówki najmłodszego trenera Bundesligi, Juliana Nagelsmanna. 28-letni szkoleniowiec robił to zgodnie z panującą modą: wszystkie uwagi zapisywał na kartce, którą później przekazywali sobie zawodnicy drużyny przyjezdnej.

List od Nagelsmanna efektów jednak nie przyniósł. Tuż po jego dostarczeniu Stuttgart wyprowadził groźny atak. Z lewej strony dośrodkowywał Emiliano Insua, piłka minęła Daniela Didaviego oraz Artem Krawecia, ale na wykończenie czekał już Lukas Rupp.

"Wieśniacy" zdecydowanie lepiej wyglądali w ostatniej fazie meczu. Gola honorowego zdobył wprowadzony przed przerwą Andrej Kramarić. Przemysław Tytoń wpuścił bardzo mocny strzał przy bliższym słupku, ale największą winę za bramkę gości ponosi lewy obrońca VfB. Kramarić biegał po prawej flance i nikt się nim nie zainteresował.

Blisko pokonania Polaka był także Jonathan Schmid, który po podaniu Polanskiego stanął oko w oko z Tytoniem. Próba lobowania Schmidowi jednak nie wyszła. Zdecydowanie lepiej pod bramką zachowywał się natomiast Filip Kostić. Kilkadziesiąt sekund po zmarnowanej okazji Hoffenheim, Kostić ośmieszył obrońców, a potem dobrym strzałem z bliska pokonał Baumanna.

Wynik spotkania ustalił Timo Werner. Wielki talent niemieckiej piłki, który w niedzielę skończy 20 lat otrzymał dobre podanie za linię obrony i uderzył celnie po ziemi.

VfB Stuttgart - TSG 1899 Hoffenheim 5:1 (2:0)
1:0 - Georg Nidermeier 6'
2:0 - Lukas Rupp 42'
3:0 - Georg Niedermeier 50'
3:1 - Andrej Kramarić 73'
4:1 - Filip Kostić 78'
5:1 - Timo Werner 83'

Składy:

VfB Stuttgart: Przemysław Tytoń - Kevin Grosskreutz, Daniel Schwaab, Georg Niedermeier, Emiliano Insua - Serey Die - Lukas Rupp, Daniel Didavi (81' Alexandru Maxim), Christian Gentner (46' Florian Klein), Filip Kostić - Artem Kraweć (67' Timo Werner)

TSG 1899 Hoffenheim: Oliver Baumann - Pavel Kaderabek, Fabian Schaer, Niklas Suele, Ermin Bicakcić (35' Andrej Kramarić, Jeremy Toljan - Nadiem Amiri, Eugen Polanski - Kevin Volland, Jiloan Hamad (46' Jonathan Schmid) - Mark Uth (46' Eduardo Vargas)

Żółte kartki: Kraweć 14' (Stuttgart), Suele 59', Polanski 80' (Hoffenheim)

Sędziował: Christian Dingert (Lebecksmuehle)

Widzów: 45000

Mateusz Karoń

[multitable table=622 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]
Odważne zagranie Szczęsnego. Zobacz trik Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło: Eleven

Komentarze (0)