Rewolucja kadrowa odradzającego się Widzewa. Cel tylko jeden - awans

Aż piętnastu nowych zawodników zakontraktowali w przerwie zimowej działacze odradzającego się Widzewa Łódź, wysyłając na niedzielnej prezentacji drużyny do kibiców oraz rywali jasny sygnał - awans do trzeciej ligi jest koniecznością.

Bartosz Koczorowicz
Bartosz Koczorowicz
W związku z upadłością klubu pod koniec sezonu 2014/2015, w którym Widzew spadł także z I ligi, powołano 2 lipca 2015 roku do życia nowe stowarzyszenie - Reaktywacja Tradycji Sportowych Widzew Łódź, które za zgodą PZPN wynikającą z uznania zasług klubu przystąpiło do rozgrywek IV ligi (grupy łódzkiej). Celem stawianym nowemu podmiotowi, będącym kontynuatorem łódzkiego klubu, od początku jest awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Pomimo bardzo krótkiego czasu na przygotowanie zespołu do pierwszego meczu ligowego, łódzcy działacze zdołali przekonać do gry w swojej drużynie piłkarzy znanych z występów w Ekstraklasie oraz I lidze - Adriana Budkę, Princewilla Okachiego oraz Vladimira Bednara.
Początkowo prowadzeni przez trenera Witolda Obarka piłkarze Widzewa odnosili zwycięstwa, będąc w czołówce ligowej tabeli. Sytuacja skomplikowała się jednak, kiedy łodzianie ulegli na stadionie UKS SMS Łódź przy ul. Milionowej rezerwom PGE GKS Bełchatów. Pomimo, że była to pierwsza porażka czerwono-biało-czerwonych, szkoleniowiec łodzian podał się do dymisji.Szansę poprowadzenia odradzającego się klubu otrzymał 27-letni trener, Marcin Płuska, który przyszedł do Widzewa z Bzury Chodaków. Nowy szkoleniowiec zaliczył słabszy początek, ale z czasem zespół pod jego wodzą zaczął uzyskiwać pozytywne rezultaty. Ostatecznie łodzianie zakończyli rundę jesienną na czwartym miejscu ze stratą dziewięciu punktów do liderującego KS Paradyż. Stało się więc jasne, że klub z aspiracjami szybkiej odbudowy musi dokonać znaczących ruchów, aby mieć argumenty w walce o wyższą klasę rozgrywkową.
Widzew gotowy do walki o grę w trzeciej lidze Widzew gotowy do walki o grę w trzeciej lidze
Rewolucja kadrowa, jakiej dokonali włodarze Widzewa, przerosła jednak oczekiwania wszystkich śledzących losy drużyny. Do łódzkiego klubu przyszło aż piętnastu nowych zawodników! - Ten zespół potrzebował takiej rewolucji. Kadra, którą dysponowaliśmy na jesieni absolutnie nie gwarantowała nam awansu sportowego, jaki założyliśmy sobie od początku reaktywowania tego klubu - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty wiceprezes Widzewa, Rafał Krakus. - Tym razem mogliśmy się w pełni przygotować. Latem brakowało czasu, a także koncepcji. Nie mieliśmy zbyt dużego wpływu na dobór kadry. Tym razem działaliśmy wspólnymi siłami do końca. Liczymy, że efekt tego będzie dobry, a kibice będą zadowoleni - dodał.

Jednym z najgłośniejszych nazwisk spośród piłkarzy, którzy wiosną będą bronić barw czerwono-biało-czerwonych jest Przemysław Rodak. Łódzkie szeregi zasilili również gracze z przeszłością ektraklasową - Mariusz Zawodziński oraz Kamil Bartosiewicz.

Pierwszy z wymienionych do niedawna reprezentował barwy pierwszoligowej Pogoni Siedlce. 31-letni defensywny pomocnik podkreślił, że duże znaczenie w świecie piłkarskim mają tradycje i marka drużyny. - O tym, że się tutaj pojawiłem, zadecydowała marka Widzewa. Gdybym otrzymał ofertę z innego klubu czwartoligowego, to myślę, że nie przystałbym na nią, bo nie chciałbym jechać wtedy tak daleko od domu - przyznał szczerze nowy piłkarz łódzkiego klubu. Wspomniany Zawodziński przyszedł do Widzewa z drugoligowej Legionovii Legionowo (stamtąd łódzki kierunek obrał także Kamil Tlaga). Wcześniej, reprezentując PGE GKS Bełchatów, zanotował łącznie trzy występy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Bardziej okazały dorobek występów w Ekstraklasie ma Bartosiewicz, który w barwach ŁKS Łódź rozegrał dziewięć spotkań, strzelając w nich dwie bramki.

Na niedzielnej prezentacji Widzewa, która miała miejsce w Parku im. Roberta Baden-Powella w Łodzi, zgromadzeni licznie kibice mogli zapoznać się z całą drużyną, która prawie w ogóle nie przypomina składu, który jesienią przystępował do ligowych batalii. Głośne, jak na ten poziom rozgrywkowy, transfery to jednak jeszcze większa presja ze strony kibiców, którzy nie wyobrażają sobie braku awansu do trzeciej ligi. Kierownictwo Widzewa zdaje sobie jednak sprawę z powagi sytuacji. - To jest rzecz, którą chcemy osiągnąć my wszyscy, nie tylko kibice. Również z Marcinem Ferdzynem jesteśmy kibicami i my także oczekujemy awansu. Jestem pewien, że zespół odpali i wyniki sportowe przyjdą bardzo szybko - wyraził nadzieję wiceprezes Rafał Krakus.

Presji nie obawia się także kapitan Widzewa, Adrian Budka, który zapewnił o dużej motywacji wewnątrz zespołu czterokrotnego mistrza Polski. - Nie pozostaje nam nic innego, jak sprawiać radość kibicom i wygrywać, aby atmosfera była jeszcze lepsza. Pozostali podkreślali w sparingach, że wcześniej nie spotkali się z taką rzeszą fanów. Zainteresowanie naszymi meczami zawsze jest duże. To będzie nas mobilizować do ciężkiej pracy - zapowiedział. Pierwszy mecz w rundzie wiosennej widzewiacy rozegrają 19 marca na stadionie SMS przy ul. Milionowej. Przeciwnikiem będzie Zawisza Pajęczno, którego łodzianie pokonali jesienią na wyjeździe 1:0, udanie inaugurując sezon.

Pełna lista piłkarzy sprowadzonych zimą do Widzewa
Michał Choroś, bramkarz (poprzednio Bzura Chodaków)
Kacper Bargieł, obrońca (Bzura Chodaków)
Bartłomiej Gromek, obrońca (Bzura Chodaków)
Kamil Tlaga, obrońca (Legionovia Legionowo)
Sebastian Zieleniecki, obrońca (US Cremonese)
Kamil Bartosiewicz, pomocnik (Bzura Chodaków)
Daniel Bończak, pomocnik (Pelikan Łowicz)
Sebastian Kaczyński, pomocnik (Promień Łaskarzew)
Krzysztof Możdżonek, pomocnik (Bzura Chodaków)
Tomas Pochyba, pomocnik (OFK Teplicka nad Vahom)
Przemysław Rodak, pomocnik (Pogoń Siedlce)
Patryk Strus, pomocnik (Bzura Chodaków)
Mariusz Zawodziński, pomocnik (Legionovia Legionowo)
Michał Bondara, napastnik (Mazovia Mińsk Mazowiecki)
Robert Kowalczyk, napastnik (Pelikan Łowicz)

Mówiono, że żyje pod mostem i chciał zabić żonę. Zobacz, co się dzieje z byłą gwiazdą Legii
Źródło: WP SportoweFakty
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×