Silny Lewandowski, błyskotliwy Mila i Let's do the Poznan. Polacy walczyli z City

Robert Lewandowski powalił Vincenta Kompany'ego, a kibice Lecha wprawili Anglików w osłupienie. Z Manchesterem City na wyjeździe można powalczyć. Niestety, Łukasz Teodorczyk i jego Dynamo Kijów nie zrobili we wtorek nic spektakularnego.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
ANDREW YATES/AFP

Let's do the Poznań

To był mecz, po którymi kibice Manchesteru City zmienili podejście do kibicowania. 4 listopada 2010 roku na stadion a Manchesterze przyjechał Lech Poznań. To był mecz fazy grupowej Ligi Europy. Polska drużyna zgodnie z przewidywaniami przegrała 1:3. Jej kibice pojedynek z Anglikami wygrali, dopingowali przez 90 minut. Anglicy otwierali buzie ze zdziwienia, że tak można wspierać zespół. Podkreślał to sam klub w relacji na żywo z tego meczu, podkreślały potem media.

Furorę zrobiło zachowanie polskich fanów, które Anglicy określili krótko "Poznań". To odwrócenie się od murawy, złapanie za ramiona i podskakiwanie. "Let's do the Poznan" to była nawet akcja miejscowych kibiców w kolejnych meczach. Po prostu robili to, co fani z Poznania.

Przypomnijmy dla porządku, że w rewanżu Lech wygrał u siebie 3:1. To dopiero była sensacja.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • ilfenomeno Zgłoś komentarz
    Tytuł artykułu z WP "I wtedy Lewandowski nie wytrzymał. Rzucił olbrzymem o ziemię" brzmi jak cytat z Biblii.