Ekstraklasa: Te transfery to strzały w "10"!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Jacek Bednarczyk /
PAP / Jacek Bednarczyk /
zdjęcie autora artykułu

Spośród 74 transferów przeprowadzonych przez kluby Ekstraklasy w zimowym oknie wybraliśmy 10, które okazały się być strzałami w "10". Kto zrobił najlepszy interes?

Filip Starzyński (Zagłębie Lubin)

Starzyński opuścił Ekstraklasę w lipcu minionego roku, zamieniając Ruch Chorzów na KSC Lokeren. Choć był czołowym ofensywnym pomocnikiem polskiej ligi i reprezentantem Polski, nie potrafił przebić się do "11" w przeciętnym belgijskim klubie i pod koniec stycznia wrócił do kraju, wiążąc się z Zagłębiem Lubin. W drużynie Piotra Stokowca wyraźnie odżył. W siedmiu meczach zdobył dwa gole i zaliczył cztery asysty.

Dzięki temu po dłuższej nieobecność także do kadry narodowej i dał Adamowi Nawałce twardy orzech do zgryzienia. "Figo" w meczu z Finlandią wykonał kluczowe podania przy golach na 2:0 i 4:0, a do tego sam w kapitalny sposób zdobył bramkę na 3:0.

Jego dobra forma została zauważona w Belgii. "Jego przygoda z Belgią była krótka. Po kilku ciężkich miesiącach w Lokeren wrócił do Polski i rozkwita. Kto wie, może w przyszłym sezonie Starzyński jeszcze zrobi coś dla Lokeren?" - zastanawia się voetbalkrant.com.

Rafał Wolski (Wisła Kraków)

Czterokrotny reprezentant Polski podążył śladem Filipa Starzyńskiego i też zdecydował się na porzucenie Belgii i powrót do Polski. Na transferze 24-latka skorzystali wszyscy zainteresowani: on sam, Wisła i Ekstraklasa. Wolski szybko stał się wiodącą postacią Wisły Kraków, a jego bilans w pięciu wiosennych meczach to dwie bramki i trzy asysty.

Zobacz wideo: Podbeskidzie szykuje się do skoku do czołowej ósemki

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

- Czułem, że to właściwy moment na powrót. Nie ma co ukrywać - wejście miałem dobre. Mogłem się tego obawiać, bo przez ostatnie lata nie grałem regularnie - mówi i dodaje: - Bardzo pomaga mi to, że koledzy mi zaufali i nie boją się ze mną grać. Trenerzy też mi zaufali. Nasza gra zaczęła fajnie wyglądać, ale ja wiedziałem, że prędzej czy później odpalimy.

Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa)

Wrócił z Rosji do Polski specjalnie po to, by grać regularnie i przygotować się do mistrzostw Europy. W Legii występuje na prawej stronie defensywy, ale może grać także na środku, a nawet i na lewej flance. "Jędza" znacząco wpłynął na jakość defensywy wicemistrza Polski i nie dopuszcza Bartosza Bereszyńskiego i Łukasza Brozia do gry. Jest jej pewnym punktem drużyny Stanisława Czerczesowa i w dobrym stylu wrócił wrócił do reprezentacji Polski.

Adam Hlousek (Legia Warszawa)

Zostajemy przy Łazienkowskiej 3. Legia wykupiła Czecha z niemieckiego VfB Stuttgart, a ten szybko został podstawowym zawodnikiem lidera Ekstraklasy i rozwiązał jego problemy na lewej stronie defensywy. Jest nie tylko pewny w obronie, ale także często i chętnie podłącza się do akcji ofensywnych swojego zespołu.

W siedmiu meczach dla Legii Hlousek strzelił już dwa gole. Udane rozpoczęcie rundy wiosennej w barwach wicemistrzów Polski zaowocowało powołaniem do szerokiej kadry reprezentacji Czech. Na samo zgrupowanie jeszcze nie pojechał, ale jeśli utrzyma formę, być może znajdzie się w kadrze na Euro 2016.

Jozef Piacek (Podbeskidzie Bielsko-Biała)

Słowak, który w przeszłości wraz z MSK Żylina grał w Lidze Mistrzów, w barwach Podbeskidzia już zdążył się pokazać z dobrej strony. Szkoleniowiec Górali liczył, że doświadczony zawodnik będzie liderem formacji obronnej Podbeskidzia i ten na razie go nie zawodzi. Z nim w składzie defensywa drużyny Roberta Podolińskiego prezentuje się lepiej niż w rundzie jesiennej, a duet stoperów Jozef Piacek-Paweł Baranowski daje nadzieję na uniknięcie rozpaczliwej walki o utrzymanie. 33-letni Słowak strzelił już nawet gola w Ekstraklasie.

Elhadji Pape Diaw (Korona Kielce)

Korona ściągnęła 22-letniego Senegalczyka z zaledwie II-ligowego belgijskiego AS Verbroedering Geel, w którym ten jesienią rozegrał tylko trzy spotkania, ale Diaw szybko pokazał, że może być czołowym środkowym obrońcą Ekstraklasy. Kwestią czasu jest to, że z Korony będą chciały go wyciągnąć najlepsze kluby naszej ligi.

Adam Gyurcso (Pogoń Szczecin)

Węgier przyjechał do Ekstraklasy jako najlepszy asystent rodzimej ligi i z tygodnia na tydzień prezentuje się coraz lepiej. Skrzydłowy słynie z tego, że jednym z jego atutów jest wykonywanie stałych fragmentów gry i w ostatnim spotkaniu z Cracovią pokonał Grzegorza Sandomierskiego właśnie uderzeniem z rzutu wolnego.

Gyurcso poprzez występy w Pogoni Szczecin chciał wrócić na łono drużyny narodowej i udało mu się to już przy pierwszej okazji. Choć w towarzyskim spotkaniu z Chorwacją nie rozegrał ani minuty, to był na zgrupowaniu reprezentacji pierwszy raz od listopada 2014 roku.

Artem Putiwcew (Termalica Bruk-Bet Nieciecza)

Beniaminek sprowadził Ukraińca z Metalista Charków. W rodzimej ekstraklasie 28-latek rozegrał 124 mecze w barwach Illicziwca Mariupol, Metałurha Donieck oraz właśnie Metalista.

Putiwcew od razu wskoczył do "11" zespołu Piotra Mandrysza i stał się filarem defensywy Słoni. Wystąpił w każdym z siedmiu wiosennych spotkań i grał tak dobrze, że wobec kontuzji Jarosława Rakickija z Szachtara Donieck i Jewhena Chaczeridiego z Dynama Kijów, Mychajło Fomenko powołał go na mecze towarzyskie z Cyprem i Walią.

W tym pierwszym spotkaniu Putiwcew zadebiutował w drużynie narodowej, dzięki czemu przeszedł do historii Termaliki jako pierwszy reprezentant kraju w dziejach klubu.

Patrik Misak (Termalica Bruk-Bet Nieciecza)

Ciekawym zawodnikiem jest też inny z zimowych nabytków Termaliki. Patrik Misak trafił do Niecieczy z czeskiego Banika Ostrawa, a wcześniej występował w AS Trenczyn i Bohemiansie Praga.

Ofensywny pomocnik Termaliki imponuje wyszkoleniem technicznym i swobodą w operowaniu piłką. Słowak jest też etatowym wykonawcą stałych fragmentów gry w zespole beniaminka.

- To chłopak z dużą fantazją w grze ofensywnej - mówi o nim trener Piotr Mandrysz

Lasza Dwali (Śląsk Wrocław)

Śląsk zimą nie próżnował na rynku transferowym, ale jak na razie tylko jedno wzmocnienie dwukrotnych mistrzów Polski można uznać za udane. Chodzi o Dwaliego, który choć głównie występuje na środku defensywy, to potrafi z powodzeniem grać również na lewym jej boku.

Wcześniej był graczem łotewskiego Skonto Ryga, angielskiego Reading, tureckiego Kasimpasa, a ostatnio niemieckiego MSV Duisburg. W Ekstraklasie zagrał już w siedmiu meczach, strzelił jednego gola.

Dwali ostatnio wystąpił najpierw w spotkaniu reprezentacji Gruzji U-21 z San Marino, a następnie dołączył do seniorskiej kadry swojego kraju, ale w starciu z Kazachstanem nie pojawił się na boisku.

Źródło artykułu:
Rafał Wolski powinien otrzymać szansę w reprezentacji Polski?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
avatar
ptasior86
1.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niech ktoś z łaski swojej przejdzie te 10 slajdów i napisze po kolei kto jest - dziekuje  
avatar
dareCK
1.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szanowna Redakcjo - Airam Cabrera