Real Madryt - FC Barcelona 2:6 (02.05.2009 r.)
To był pierwszy sezon w roli szkoleniowca FC Barcelony w wykonaniu Pepa Guardioli. Prawdziwa demolka Realu w ich własnej świątyni. Katalończycy nie pozostawili złudzeń kto w Hiszpanii jest lepszy. Rozbili Królewskich aż 6:2 i to na Santiago Bernabeu.
Po dwa gole strzelili Thierry Henry oraz Lionel Messi. Real był bezradny, rzadziej był przy piłce, oddał tylko trzy celne strzały przy dziesięciu Barcelony. Tylko w faulach królowali gospodarze, popełniając ich ponad dwa razy więcej od rywali.
Po tym zwycięstwie Barca miała już dziesięć punktów przewagi nad trzecim wówczas Realem. Losy mistrzostwa zostały rozstrzygnięte w decydującym starciu.
[nextpage]
FC Barcelona - Real Madryt 5:0 (29.11.2010 r.)
Kolejne upokorzenie Realu, który przegrał wówczas piąty z rzędu mecz z FC Barceloną, ale tym razem w katastrofalnym stylu. Media od wielu tygodni podkręcały rywalizację pomiędzy Leo Messim a Cristiano Ronaldo. Ostatecznie żaden z nich gola nie strzelił, ale Messi mógł się bawić w najlepsze. Wyręczył go David Villa, który zdobył dwie bramki.
To spotkanie było jedną wielką frustracją graczy Realu i z podstawowego składu ośmiu graczy otrzymało żółtą kartkę, a Sergio Ramos nawet nie dotrwał do ostatniego gwizdka sędziego za brutalny faul na Messim. Guardiola sprowokował Ronaldo, który odepchnął trenera Barcelony i też dostał żółtą kartkę. Jose Mourinho miał nad czym myśleć.
[nextpage]
Real Madryt - FC Barcelona 0:4 (21.11.2015 r.)
To już spotkanie z tego sezonu, które zakończyło się klęską Realu. Rafael Benitez pod namową swoich zawodników postanowił zagrać bardziej ofensywniej niż to ma w zwyczaju, ale to przyniosło zupełnie odwrotny efekt. Bezradność w defensywie i brak pomysłu w ataku przerodziło się w kolejne upokorzenie Realu Madryt.
W tym spotkaniu kibice Realu docenili kunszt Andresa Iniesty. To on strzelił jedną z bramek, a gdy schodził z boiska, to fani miejscowych zgotowali mu owację na stojąco - tak jak kilka lat wcześniej Ronaldinho.
[nextpage]
Real Madryt - FC Barcelona 4:1 (07.05.2008 r.)
Tym razem to fani Królewskich mogą celebrować, ponieważ osiem lat temu bezradny nie był Real, ale Barcelona. Na Santiago Bernabeu gracze z Madrytu przeważali zdecydowanie i zasłużenie wygrali 4:1.
Mecz odbył się w maju, kiedy Real był już mistrzem kraju, a Katalończycy przeżywali kryzys. W lidze zajęli dopiero trzecie miejsce, dając się wyprzedzić Villarreal.
Real w tym spotkaniu tylko potwierdził mistrzowską formę. Jedną z bramek zdobył Gonzalo Higuain, a pozostałe dorzucili Ruud van Nistelrooy , Arjen Robben oraz Raul Gonzalez.
[nextpage]
Real Madryt - FC Barcelona 3:4 (23.03.2014 r.)
Przypominamy również genialne spotkanie, które odbyło się dwa lata temu na Santiago Bernabeu. Kibice zobaczyli mecz, w którym padło aż siedem bramek i oddano 31 strzałów. Przewagę w posiadaniu piłki mieli goście, ale też za sprawą czerwonej kartki (kolejnej w Grand Derbi) Sergio Ramosa.
Drugi hat-trick w spotkaniach przeciwko Realowi uzyskał Leo Messi, ale dwie z trzech bramek strzelił z rzutów karnych. Królewscy dwukrotnie wychodzili w tym spotkaniu na prowadzenie, jednak ostatecznie nie byli w stanie choćby zremisować.