Sędzia zepsuł Gran Derbi. Fatalne decyzje arbitra

PAP/EPA / Alejandro Garcia
PAP/EPA / Alejandro Garcia

Alejandro Hernandez był antybohaterem sobotniego meczu FC Barcelona z Realem Madryt. Sędzia mylił się w dwie strony, a piłkarze mieli do niego ogromne pretensje.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie pomagali mu także sędziowie liniowi. Już w czwartej minucie pomylili się, gdy niesłusznie odgwizdali spalonego Luisa Suareza, ale chwilę później w odwrotną stronę Gareth Bale został skrzywdzony przez arbitrów.

Nie minęło 120 sekund, a ogromne pretensje mieli gracze Realu Madryt. Po długim wykopie Claudio Bravo piłkę przejął Luis Suarez, który był na wyraźnym spalonym. O mały włos, a nie padłaby bramka w tej sytuacji. Jednak przepisy stanowią, że w momencie kiedy bramkarz wznawia grę z linii piątego metra to nie ma mowy o spalonym. Najwyraźniej piłkarze Królewskich o tym zapomnieli, ponieważ za dyskusje żółtą kartkę otrzymał Sergio Ramos.

W 24. minucie miała miejsce jedna z większych kontrowersji w tym spotkaniu. Lionel Messi został sfaulowany przez Sergio Ramosa, ale sędzia tego nie dostrzegł. Pytanie tylko czy było to przed "szesnastką" czy na linii pola karnego, a to oznaczałoby rzut karny oraz żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę dla Ramosa.

Tuż po zmianie stron Ramosowi ponownie upiekło się, gdyż za faul na Suarezie także powinien otrzymać żółtą kartkę. Sędzia był dla niego łaskawy. Zaledwie kilka chwil później Alejandro Hernandez nie zauważył jak Ramos zdzielił łokciem Daniego Alvesa i to także oznaczałoby czerwoną kartkę.

10 minut przed końcem po dośrodkowaniu Cristiano Ronaldo gola głową zdobył Gareth Bale. Sędzia nie uznał go jednak twierdząc, że Walijczyk faulował, chociaż o przewinieniu nie mogło być mowy.

180 sekund później Ramos w końcu doigrał się i za kolejny faul wyleciał z boiska. Trójka sędziowska zaliczyła bardzo słabe zawody i byli to najgorsi aktorzy tego widowiska.

Zobacz wideo: Juskowiak: Linetty na pewno pojedzie na Euro

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: