Pochodzący z niewielkiego miasteczka Doboj, położonego w północnej części Bośni i Hercegowiny 31-latek trafił do Korony przed sezonem 2010/11 i z miejsca stał się filarem środka pola. Zbierający piłkarskie szlify głównie w rodzimych drużynach (przebieg jego kariery to FK Sloga, FK Slavija i zupełnie nieudany epizod w tureckim Manisasporze Kulubu - przyp. red.) zawodnik mimo otrzymywania propozycji z innych klubów nie zdecydował się na zmianę otoczenia. Nie zniechęciły go nawet problemy, z jakimi od lat muszą borykać się działacze z Kolporter Areny. Ta cierpliwość została nagrodzona, ponieważ jest jednym z najbardziej doświadczonych i cenionych graczy zespołu Marcina Brosza.
O tym, jak ważnym jest ogniwem, świadczą statystyki tego sezonu. Vlastimir Jovanović jest obok Jakuba Szmatuły z Piasta Gliwice jedynym piłkarzem Ekstraklasy, który rozegrał od deski do deski wszystkie 30 meczów rundy zasadniczej. - Gdyby mi ktoś powiedział przed sezonem, że zagram tyle spotkań, to bym nie uwierzył - przyznaje "Jova".
- Gram na takiej pozycji, gdzie jestem narażony na kartki. Teraz jestem bardziej doświadczony i nie zbieram ich aż tyle, dlatego zagrałem we wszystkich spotkaniach - tłumaczy. Na jego koncie znajdują się zaledwie trzy "żółtka", co biorąc pod uwagę m.in. liczbę występów, jest wyczynem godnym podkreślenia.
Przez tyle lat obecności w jednym klubie, Jovanović miał lepsze i gorsze momenty. To oczywiste. Nigdy jednak nie można mu było odmówić zaangażowania i chęci zwycięstwa. Chociaż na co dzień jest spokojnym i poukładanym człowiekiem, to na boisku nie odstawia nogi, zostawiając na nim całe serce. Dzięki takiej postawie zyskał szacunek kibiców.
W trwających rozgrywkach długo nie mógł ustabilizować formy. - Były słabsze momenty, kiedy nie tylko ja, ale i cały zespół nie wyglądaliśmy dobrze. Teraz mam nadzieję, że jest lepszy i w tych decydujących meczach będziemy wyglądać jak w tych dwóch ostatnich - nawiązuje do zwycięstw z Termalicą (1:0) i Górnikiem Zabrze (2:1). To właśnie przeciwko 14-krotnym mistrzom Polski Jovanović zdobył swojego piątego gola w polskiej lidze, potwierdzając coraz lepszą dyspozycję. Na przełamanie strzeleckiej niemocy przyszło mu czekać aż 17 miesięcy!
[nextpage]
Dla wielu to wieczność, lecz dla "Jovy" indywidualne statystyki nigdy nie były najważniejsze. - Najważniejsze jest dobro zespołu i to, żebyśmy się utrzymali w lidze - uważa. - Wiadomo, że nie będzie łatwo, bo każdy zespół jest narażony na spadek, musimy być ostrożni i punktować już od pierwszego meczu. Presja będzie coraz bardziej obecna, ale damy z siebie 120 procent, aby wywalczyć punkty.
Piłkarz Korony nie ma wątpliwości, że przed ekipą ze Ściegiennego ciężkie tygodnie. - To będzie wojna o każdy punkt - przekonuje. Czy w takim razie to właśnie jemu przypadnie rola generała, który poprowadzi swoich kolegów w odpowiednim kierunku? - Odpowiedzialność spadła właśnie na mnie, bo jestem w Kielcach prawie najdłużej i nie mogę się bać. Muszę brać ciężar gry na siebie i dawać zespołowi jak najwięcej - powiedział.
Z pewnością w takiej roli widziałby go trener Brosz. - Rzadko kiedy chwalę poszczególnych zawodników, ale po tym spotkaniu chyba nikt się nie obrazi jak pochwalę Vlastimira Jovanovicia. To nie tylko bramka, ale od początku ten chłopak chciał wygrać i dawał nam pozytywne impulsy, gdy coś niebezpiecznego działo się na boisku to "Jova" tam był, jak mógł to finalizował sytuacje, dogrywał. Cieszy mnie taki poziom w tak ważnym meczu - mówił po spotkaniu 30. kolejki. Czy to samo będzie mógł powtórzyć po sobotniej wizycie Śląska Wrocław?
To nie jedyne pytanie zadawane sobie w Kielcach. Od kilku tygodni coraz głośniej słychać jeszcze jedno - co z przyszłością? Obecna umowa Jovanovicia wygasa bowiem 30 czerwca.
- Nie chciałbym się wypowiadać na ten temat. To pytanie do zarządu. Na początku roku odbyły się jakieś rozmowy, ale bez konkretów. Od tamtej pory jest cisza - poinformował. Niejednokrotnie podkreślał, że w stolicy województwa świętokrzyskiego czuje się doskonale i nie potrzebuje przeprowadzki. Zresztą być może już niedługo będzie mógł się pochwalić polskim obywatelstwem. - Mam gotowe wszystkie potrzebne dokumenty - zdradził.
Jak dotąd Vlastimir Jovanović rozegrał dla Korony w Ekstraklasie 170 spotkań, strzelając w nich 5 goli.
Sebastian Najman
Zobacz wideo: Iwański: ludzie z Lechii nie do końca są w porządku
{"id":"","title":""}