Premier League: Młodzież Kloppa lepsza od ekipy Boruca

PAP/EPA / INA FASSBENDER
PAP/EPA / INA FASSBENDER

W iście eksperymentalnym składzie zagrał w niedzielne popołudnie Liverpool FC. Mimo to wygrał z Bournemouth 2:1, a beniaminkowi nie pomógł Artur Boruc.

Aż dziesięć zmian w porównaniu do czwartkowego meczu Ligi Europejskiej z Borussią Dortmund dokonał Juergen Klopp. Tylko Roberto Firmino zachował miejsce w składzie The Reds. Nawet Simon Mignolet usiadł na ławce rezerwowych.

Wielu młodych graczy otrzymało szansę gry od pierwszej minuty. Mogło wydawać się, że występujące w najsilniejszym składzie Bournemouth będzie dominowało, ale było zupełnie inaczej. To The Reds dłużej utrzymywali się przy piłce, chociaż niewiele z tego wynikało.

Jednak na przerwę Liverpool schodził z dwubramkową przewagą. W 41. minucie w polu karnym znalazł się Daniel Sturridge i oddał z kilku metrów ładny strzał "krzyżakiem". Dobrym refleksem popisał się Artur Boruc, ale miał pecha, ponieważ futbolówka spadła pod nogi Roberto Firmino, który nie miał już problemów z umieszczeniem jej w siatce.

W doliczonym czasie gry pierwszej połowie The Reds mieli rzut rożny i po centrze Jordona Ibe gola głową uzyskał Daniel Sturridge. Boruc ponownie był bez szans w tej sytuacji.

Tuż po zmianie stron reprezentant Polski dwukrotnie źle interweniował na przedpolu, ale na szczęście dla niego nie skończyło się to trzecią bramką.

Najaktywniejszy w zespole beniaminka był Joshua King. Miał nawet dwie okazje do zdobycia bramki, ale ich nie wykorzystał. Najpierw wygrał pojedynek biegowy z Lucasem Leivą, a następnie już w "szesnastce" minął Brazylijczyka i oddał kąśliwy strzał z lewej nogi, który wybił bramkarz LFC.

W drugiej sytuacji wykorzystał błąd Mamadou Sakho i ruszył na bramkę Liverpoolu. Francuz zdołał jednak dogonić Kinga i w ostatniej chwili zablokować jego strzał. Niedługo później kapitalną interwencją popisał się Danny Ward, a w odpowiedzi Sturridge huknął w spojenie słupka z poprzeczką. Warto dodać, że w drugiej połowie snajper reprezentacji Anglii podciął piłkę nad Borucem, lecz trafił tylko w słupek.

Liverpool wygrał ostatecznie 2:1, ponieważ w trzeciej doliczonej minucie King zgasił  futbolówkę na klatkę piersiową i uderzył na tyle silnie, że bramkarz nie obronił jej. The Reds dzięki temu zwycięstwu awansowali na siódme miejsce. Bournemouth pozostało na trzynastej lokacie.

Bournemouth - Liverpool FC 1:2 (0:2)
0:1 - Roberto Firmino 41'
0:2 - Daniel Sturridge 45+2'
1:2 - Joshua King 90+3'

Składy:

Bournemouth: Artur Boruc - Simon Francis, Tommy Elphick, Steve Cook, Charlie Daniels, Matt Ritchie (77' Callum Wilson), Dan Gosling, Andrew Surman, Max Gradel (59' Marc Pugh), Junior Stanislas (46' Lewis Grabban), Joshua King.

Liverpool: Danny Ward - Connor Randall, Kolo Toure (67' Mamadou Sakho), Lucas Leiva, Brad Smith, Joe Allen, Kevin Stewart, Jordan Ibe (78' Adam Lallana), Roberto Firmino (75' Divock Origi), Oluwaseyi Ojo, Daniel Sturridge.

Żółte kartki: brak.

Sędzia: Mike Jones.

Zobacz wideo: Mateusz Mak: Ten wynik bardzo nas boli

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)