Kolejorz zaprezentował się w piątek o niebo lepiej niż we wcześniejszej potyczce obu ekip w stolicy Wielkopolski. Znów jednak nie potrafił strzelić gola i zszedł z boiska bez punktów (ekipa Stanisława Czerczesowa wygrała 1:0 po trafieniu Aleksandara Prijovicia).
- To nie jest tak, że lepszy styl nas ucieszył. Panowała raczej grobowa atmosfera, bo nie mieliśmy czego świętować - powiedział Jan Urban.
Opiekun mistrza Polski podkreślił, że w takich spotkaniach ponad wszystko liczy się wynik. - Poprawa w grze to jedno, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak bardzo prestiżowy był to mecz. Była szansa, żeby ugrać jakieś punkty, ale ostatecznie nie zdobyliśmy nic, więc trudno, żeby w drużynie było wesoło.
W Poznaniu nikt jednak nie składa broni. - Musimy grać swoje, a jeszcze uratujemy ten zwariowany sezon. Celem nadrzędnym są puchary. Gdyby potem udało się np. wejść do fazy grupowej Ligi Europy, byłaby to piękna sprawa - przyznał Urban.
Zobacz wideo: Urodziny Fabiańskiego i Szczęsnego