Borussia Dortmund w finale Pucharu Niemiec. Hertha BSC nie dała rady

PAP/EPA / EPA/Kay Nietfeld
PAP/EPA / EPA/Kay Nietfeld

Borussia Dortmund nawiązuje do najlepszych lat. Na stadionie olimpijskim w Berlinie wyeliminowała Herthę BSC z Pucharu Niemiec. Rozbiła stołeczny zespół 3:0 i 21 maja stanie naprzeciw Bayernu Monachium w wielkim finale.

Thomas Tuchel ostatnimi czasy nikt nie ukrywał, że spotkania rozgrywane w środku tygodnia miały dla niego większe znaczenie. Trener BVB chce zakończyć sezon z trofeum, a ligową rywalizację całkowicie zdominował Bayern. Właśnie dlatego rotował składem. Robił to nawet podczas derbów Zagłębia Ruhry. Teraz będzie mógł udowodnić coś liderowi Bundesligi w finale Puchar Niemiec.

Oszczędzanie najważniejszych zawodników dało efekty. Borussia na tle Herthy wyglądała bardzo dobrze. Berlińczycy nie potrafili skutecznie wyprowadzić akcji, choć futbol kombinacyjny jest ich największą domeną. Do przerwy zdołali wykreować lewie jedną okazję. Jens Hegeler strzelił niegroźnie w Romana Burkiego. Kryzys, który dopadł ich po przerwie zimowej, znów dawał się we znaki.

Zdecydowanie groźniej wyglądały natomiast zagrania na pole karne wykonywane przez gości. Borussia prowadzenie objęła dość szybko. Uderzenie Marco Reusa zostało zablokowane, a futbolówkę dopadł Gonzalo Castro. Ściągnięty latem z Bayeru Leverkusen pomocnik uderzył dość mocno i precyzyjnie. Do siatki trafił również Reus, choć jego bramki nie uznał arbiter. Reprezentant Niemiec był na spalonym.

Zobacz wideo: Puchar Niemiec, 1/2 finału: Hertha - BVB 0:1: gol Castro

{"id":"","title":""}

Po upływie przeszło godziny zaczęli budzić się berlińczycy. Gola zdobyć powinien Salomon Kalou. Dośrodkowanie z rzutu rożnego w jego kierunku dobrze przedłużył John-Anthony Brooks. Graczowi HSBC zabrakło jednak kilku centymetrów. Chwilę później Kalou próbował pokonać Burkiego "szczupakiem", ale piłka minimalnie minęła słupek.

Borussia uspokoiła sytuację kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. Shinji Kagawa wycofał na 11. metr, gdzie znajdował się Reus. Skrzydłowy BVB strzelił tak mocno, że jego próba przełamała ręce Rune Jarsteina.

Po tym golu berlińczykom zgasł cały entuzjazm. Zaś podopieczni Tuchela poczuli krew. Najpierw w słupek trafił Ilkay Gundogan, a potem sam na sam z Jarsteinem stanął Reus. Zamiast strzelać, podał wzdłuż linii bramkowej. Tam czekał Henrich Mchitarjan. Tak gracze BVB przypieczętowali udział w wielkim finale na stadionie olimpijskim w stolicy Niemiec.

Hertha BSC - Borussia Dortmund 0:3 (0:1)
0:1 - Gonzalo Castro 21'
0:2 - Marco Reus 75'
0:3 - Henrich Mchitarjan 83'

Składy:

Hertha BSC: Rune Jarstein - Mitchell Weiser, Niklas Stark, John-Anthony Brooks, Marvin Plattenhardt - Per Skjelbred, Fabian Lustenberger - Genki Haraguchi (65' Julian Schieber), Jens Hegeler (62' Alexander Baumjohann), Salomon Kalou - Vedad Ibisević.

Borussia Dortmund: Roman Burki - Łukasz Piszczek, Sven Bender, Mats Hummels, Marcel Schmelzer (84' Erik Durm) - Julian Weigl - Gonzalo Castro (77' Ilkay Gundogan), Shinji Kagawa - Henrich Mchitarjan, Marco Reus - Adrian Ramos.

Żółte kartki: Plattenhardt 72 (Hertha), Castro 70' (BVB).

Sędziował: Deniz Aytekin (Obersbach).

Widzów: 76233.

Mateusz Karoń

Źródło artykułu: