Pojedynek mógł się rozpocząć dla Pogoni Szczecin tak samo jak jedyny z Lechem Poznań pod wodzą Jana Kociana. Władimir Dwaliszwili powinien otworzyć wynik w 3. minucie. Tylko Gruzin wie, jakim sposobem spudłował z bliska po wybornym dośrodkowaniu. Na dodatek nie naciskał go żaden przeciwnik.
Szczecinianie byli zawzięci i zdeterminowani. Po poprzednim meczu mieli cierpką rozmowę z kibicami, która zmobilizowała ich do walki. Swoją postawą podrażnili Lecha Poznań i zrobiło się gorąco mimo padającego deszczu ze śniegiem. W 27. minucie piłkarze wdali się w przepychankę na środku boiska, a jednym z inicjatorów był Rafał Murawski, kiedyś kapitan Lecha, a dziś Pogoni.
Mistrz Polski nie statystował, a groźnie odpowiadał. Często i mocno uderzał Maciej Gajos, a centrostrzał Szymona Pawłowskiego wylądował na poprzeczce. Lech grał interesująco przed polem karnym i próbował posyłać podania za linię obrońców Pogoni. Aż dziwne, że po dynamicznej grze przez 45 minut nie padł nawet jeden gol. Ostatnim pechowcem był Pawłowski, którego bombę obronił Jakub Słowik końcami palców.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Cetnarski: Zagraliśmy dobrze tylko pare minut
{"id":"","title":""}
Na trybunach w Szczecinie nie było wysokiej frekwencji typowej dla starć z Lechem. Obecni kibice zrobili dużo hałasu na początku drugiej połowy, a Mateusz Matras zareagował ciut niecelnym strzałem z dystansu. Pogoń miała przewagę, choć to poznaniacy wyszli na drugą połowę z dodatkowym napastnikiem Nicki Bille Nielsenem.
Nadeszła 59. minuta i ofensywa Pogoni zaowocowała golem. Zwycięskim i przełomowym zarazem. Łukasz Zwoliński znalazł drogę do bramki przeciwnika po raz pierwszy od 24 października. Wychowanek klubu zwieńczył strzałem głową dośrodkowanie Rafała Murawskiego.
- Na mecze z Lechem Poznań czekam cały rok. Strzeliłem tej drużynie gola na początku sezonu, więc mogę to powtórzyć w sobotę - zapowiadał Zwoliński i dotrzymał słowa. Dzięki przełomowej bramce został ponownie najlepszym strzelcem Pogoni ex aequo z Murawskim.
Kolejorz nie potrafił odpowiedzieć. Długo nie miał nawet dobrej okazji do wyrównania. Piłka przecinała pole karne Pogoni, ale spadała zawsze bliżej granatowo-bordowych niż białych. Dopiero w 83. minucie Kebba Ceesay wybiegł sam na sam ze Słowikiem. Zabrakło mu instynktu napastnika i trafił prosto w golkipera.
Dzięki zwycięstwu Pogoń zwiększyła swoje szanse na awans do europejskich pucharów. To zarazem pierwsza wygrana szczecinian w grupie mistrzowskiej od czasu reformy Ekstraklasy. Lech zostaje na 7. miejscu w tabeli.
Pogoń Szczecin - Lech Poznań 1:0 (0:0)
1:0 - Łukasz Zwoliński 59'
Składy:
Pogoń: Jakub Słowik - Adam Frączczak, Sebastian Rudol, Jakub Czerwiński, Mateusz Lewandowski - Takafumi Akahoshi, Mateusz Matras, Rafał Murawski, Ricardo Nunes (83' Marcin Listkowski) - Władimir Dwaliszwili (90' Dawid Kort), Łukasz Zwoliński.
Lech: Jasmin Burić - Keeba Ceesay, Maciej Wilusz, Tamas Kadar, Vladimir Volkov - Maciej Gajos, Łukasz Trałka - Gergo Lovrencsics (46' Nicki Bille Nielsen), Karol Linetty (75' Abdul Aziz Tetteh), Szymon Pawłowski - Dawid Kownacki (64' Darko Jevtić).
Żółte kartki: Murawski, Frączczak, Czerwiński (Pogoń) oraz Kadar, Trałka, Ceesay, Pawłowski (Lech).
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
[multitable table=607 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]