Pogoń Szczecin zrzuciła ciężar przed starciem z Piastem Gliwice

PAP / Marcin Bielecki
PAP / Marcin Bielecki

Po zwycięstwie z Lechem Poznań nikt nie wylicza, jak długo trwają pasma niepowodzeń Pogoni Szczecin. Przygotowania do pojedynku z Piastem Gliwice mogły być więc spokojniejsze.

Portowcy wygrali nie tylko pierwszy raz od dwóch miesięcy. Także pierwszy raz w grupie mistrzowskiej od czasu reformy Ekstraklasy. Za sobą mieli 16 nieudanych podejść, a po poprzednim meczu z Lechią Gdańsk czekała ich cierpka rozmowa z kibicami.

- Przygotowywaliśmy się do meczu z Lechem jak do każdego innego - wspomina Mateusz Matras, pomocnik Pogoni Szczecin. - Wiadomo, mieliśmy zapisane w głowach, że jeszcze w grupie mistrzowskiej nie wygraliśmy i trzeba coś z tym zrobić, bo nie można cały czas gubić punktów. Staraliśmy się grać ofensywnie, stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe.

Pogoń pozostała w grze o europejskie puchary, ale jej sytuacja nie jest komfortowa. Musi punktować praktycznie w każdej kolejce. Nie brakuje opinii, że drużyna może nabrać wigoru po przełomie.

ZOBACZ WIDEO Kurski: mecze kadry to nasze święto (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Potrzebowaliśmy zwycięstwa, na które długo czekaliśmy. W każdym meczu graliśmy o pełną pulę i nie było czegoś takiego, jak ludzie mówili, że odpuszczamy sobie grupę mistrzowską i jesteśmy tam tylko po to, żeby sobie pograć - zaznacza Adam Frączczak.

Zwycięstwo 1:0 z mistrzem Polski zapewnił Pogoni Łukasz Zwoliński. Napastnik zdobył pierwszego gola od października. To następny przełom, do którego doszło przez 90 minut.

- Wiedziałem, że jak już Łukasz strzelił, to wygramy. Cieszyłem się, bo to mój kolega z szatni i ze studiów, więc wiem, że przeżywał swój słabszy czas. Zależy mu na strzelaniu goli dla Pogoni, tym bardziej, że wychował się w Szczecinie. Do gola dołożył pięć groszy Rafał Murawski i zwyciężyliśmy. Można powiedzieć: w końcu zwyciężyliśmy - odetchnął Sebastian Rudol.

I dodaje: - Mam nadzieję, że to dopiero początek wygrywania w grupie mistrzowskiej. Nie było tak, że zadowalaliśmy się remisami przeplatanymi z porażkami. Pojedynek z Piastem to dobra okazja, żeby pójść za ciosem.

Starcie w Gliwicach rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18. Ma duże znaczenie dla obu stron. Szczególnie po zwycięstwie KGHM Zagłębia Lubin z Legią Warszawa. Pogoń zamierza przeskoczyć w tabeli Miedziowych, by wrócić na podium. Piast Gliwice może zrównać się punktami z liderem Legią.

Źródło artykułu: