Ściągnął czarną opaskę i ją ucałował. Ten moment wzruszył piłkarskich kibiców do łez

Michał Fabian
Michał Fabian

Chelsea walczyła w sezonie 2007/08 o awans do finału Ligi Mistrzów. W półfinale trafiła na inną drużynę z Premier League - Liverpool. 22 kwietnia 2008 r., w pierwszym meczu na Anfield Road, padł remis 1:1. "The Blues" wyrównali w doliczonym czasie gry po samobójczym trafieniu Johna Arne Riisego.

Lampard zagrał w tym spotkaniu, choć przez kilka wcześniejszych dni jego myśli zaprzątało co innego. Czuwał przy łóżku matki, która trafiła do szpitala z zapaleniem płuc. Jej stan był poważny. Piłkarz opuścił z tego powodu dwa wcześniejsze spotkania ligowe (z Wigan i Evertonem).

Wszystko wskazywało jednak na to, że Pat Lampard najgorsze ma za sobą. To dlatego filar Chelsea zdecydował się na występ w Liverpoolu. - Powoli, powoli wychodzi z tego. Mam szczęście, że moja mama jest bardzo twarda. Sytuacja rozjaśniła się w ostatnich kilku dniach. Gdyby tak nie było, nie zagrałbym na Anfield Road - mówił piłkarz.

Jednak dwa dni później doszło do dramatycznego zwrotu. Świat obiegła smutna wiadomość.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×