Krzysztof Żołądek (Radio Plus): Głód piłki nożnej w Kielcach jest jeszcze bardziej widoczny po powrocie naszych szczypiornistów z Mistrzostw Świata. Fani piłki ręcznej zostali zaspokojeni, fanom piłki nożnej niedosyt wrażeń wciąż doskwiera. Widać to było po frekwencji kibiców na sparingach Korony z KSZO Ostrowiec czy Wierną Małogoszcz. W Kielcach jest moda na kibicowanie. Po degradacji paradoksalnie na stadion wciąż przybywało mnóstwo fanów. Wyjaśnienia szukałbym w mentalności nas, Polaków. W ciężkich chwilach potrafimy się zjednoczyć i pokazać, że jesteśmy zjednoczoną grupą. Potrafimy się wspierać w potrzebie. Klub takiego wsparcia potrzebował, zresztą wszyscy czuliśmy się w Kielcach jakoś dotknięci degradacją i chcieliśmy zamanifestować, że mimo to jesteśmy silni. To też cecha "scyzoryków" (śmiech)
Tomasz Porębski (Metro): W Kielcach wiedziano doskonale, że najsłabszą formacją zespołu jest atak. I działacze Korony nie próżnowali, a zimą do zespołu sprowadzili dwóch ciekawych napastników - łowcę bramek Łukasza Cichosa z Tura Turek oraz mniej skutecznego, ale bardzo pożytecznego na boisku Marcina Popławskiego z Motoru. Trudno orzec, czy obaj poradziliby sobie w ekstraklasie, ale tego, że dadzą radę w pierwszej lidze można by już pewnym. Bardziej niepokoją inne transfery Korony, a szczególnie "wielkie powroty" Kozubka i Kuzery. Obaj błąkali się ostatnimi miesiącami po dość nieszczególnych klubach, obaj najlepsze lata kariery mają już raczej za sobą. I ta dwójka awansu Kielcom raczej nie wywalczy. Przy odrobinie szczęścia duet KK może wprawdzie być dobrym uzupełnieniem składu, ale czy rolę takich graczy nie powinni spełniać juniorzy klubu, niedawni mistrzowie kraju? Korona walczy o awans i widać to po transferach klubu. Choć z zakupami poczynionymi przez Widzew (byli reprezentanci Bieniuk i Matusiak), "złocisto-krwiści" nie mają nawet co konkurować, to na tle pozostałych pierwszoligowców wypadli całkiem nieźle. Co szczególnie ważne, kielczanie znacznie lepiej operowali na rynku transferowym od Zagłębia, z którym stoczą bezpośrednią walkę o awans. To może okazać się kluczowe.
Mateusz Kępiński (Korona Media Team): Zawodnicy, którzy tej zimy przybyli do Kielc, mogą znacznie pomóc Koronie w wywalczeniu awansu do ekstraklasy. Znowu powiększyła się kolonia z Białegostoku, tym razem przyszedł Dariusz Łatka. Trzeba po ostatnich wiadomościach związanych z Jagiellonią mieć nadzieję, że piłkarze, którzy kiedyś grali na Podlasiu, nie są zamieszani w nieczyste sprawy. Ciekaw jestem, jak zarząd zachowałby się w przypadku zatrzymania kogoś dawniej związanego z Białymstokiem. Interesująco wygląda też sprawa Kamila Kuzery. Oprócz niego, do Korony wrócił też wychowanek Dariusz Kozubek, który mimo dość "podeszłego" wieku może być świetną alternatywą dla Roberta Bednarka. Zagadką jest Łukasz Cichos, który dla Tura Turek zdobył 10 goli. Konkurencję ma dużą. Transfery Korony na tle innych zespołów walczących o ekstraklasę wyglądają raczej dobrze. Wprawdzie Widzew ściągnął parę znanych nazwisk, ale nie oszukujmy się - gracze tacy jak Radosław Matusiak czy Jarosław Bieniuk wracają do polskiej ligi z podkulonym ogonem. Bieniuk teraz bardziej jest znany z tego, że ma ładną żonę, a Matusiak będzie musiał sporo pracować, by odzyskać formę sprzed wyjazdu do włoskiego Palermo.
Paweł Matys (Gazeta Wyborcza): Według mnie futbol kielecki nie ucierpi kosztem piłki ręcznej. Korona ma wspaniałe tradycje, wspaniałych kibiców i nigdy ich straci. Piłka ręczna idzie mocno do przodu, ale póki co to na Koronę przychodzi więcej prawdziwych fanów. Kielce ze spokojem mogą stać się sportowym centrum Polski. Mamy już świetną halę i walczących o mistrzostwo szczypiornistów, mamy najnowocześniejszy stadion w Polsce, a coraz lepiej grają nasi siatkarze, szczypiornistki KSS-u i koszykarze UMKS-u. Kielce mogą jako jedni z nielicznych pochwalić się mocnymi zespołem piłkarskim i dwoma piłki ręcznej. Oby tak dalej!