Przed niedzielnym spotkaniem z biało-zielonymi krakowianie zajmują czwarte miejsce w tabeli Ekstraklasy i awansują do rozgrywek UEFA, jeśli nie dadzą się pokonać Lechii. Trener Jacek Zieliński przestrzega jednak przed grą z myślą o remisie i przypomina, że razie zwycięstwa Cracovia może zdobyć pierwszy od 64 lat medal mistrzostw Polski.
- Gra na remis jest złudna i zazwyczaj się źle kończy - mówi opiekun Pasów i dodaje: - Gramy ostatni mecz u siebie, przed własną publicznością i chcemy fajnie zwieńczyć udany sezon. To jeden z meczów prawdy, ale chcemy grać swoje i o pełną pulę. W dalszym ciągu mamy szansę na wskoczenie o jedno miejsce wyżej, więc gry na remis nie będzie.
Gdańszczanie przyjadą do Krakowa podbudowani zwycięstwem z Legią Warszawa (2:0) w 36. kolejce.
ZOBACZ WIDEO Legia czy Piast - kto bliżej mistrzostwa? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Ale Lechia grała dobrze nie tylko z Legią. Prawda jest taka, że Lechia ma kadrę, dzięki której powinna w tym momencie gonić Legię. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Lechia to mocny zespół, ale my takie zespoły już ogrywaliśmy, więc nie mamy żadnych obaw - przekonuje trener Zieliński.
Opiekun Pasów nie musi przypominać swoim piłkarzom, o jaką stawkę zagrają w niedzielę.
- Co tu jeszcze podgrzewać? Atmosfera jest już odpowiednio podgrzana. Potrzeba nam spokoju, ale też nie muszę nikogo studzić, bo nie balon nie jest przepompowany. Akcenty trzeba odpowiednio wyważyć - tłumaczy Zieliński.