Damian Dąbrowski był nie tylko jednym z liderów Pasów, ale w ogóle jednym z najlepszych zawodników zakończonego w niedzielę sezonu Ekstraklasy. 24-latek grał tak dobrze, że Adam Nawałka chciał powołać go do reprezentacji Polski na marcowe mecze towarzyskie z Serbią i Finlandią.
Niestety, podczas rozegranego 6 marca spotkania 26. kolejki z Lechem Poznań Dąbrowski doznał tak poważnego urazu barku, że niezbędne było przeprowadzenie operacji. Pomocnik Cracovii miał pauzować aż do czerwca, ale w niedzielę niespodziewanie znalazł się w kadrze Pasów na kończące sezon spotkanie z Lechią Gdańsk, w którym krakowianie zapewnili sobie awans do Ligi Europy.
- Damian już od paru dni trenuje z nami i bardzo chciał uczestniczyć w tym wydarzeniu. W związku z tym, że odcisnął on mocne piętno na grze drużyny, wzięliśmy go do meczowej "18", ale planów związanych z jego wejściem na boisko absolutnie nie było. Daliśmy Damianowi po prostu możliwość powąchania tego meczu - tłumaczy trener Cracovii, Jacek Zieliński.
Gdy w II połowie szkoleniowiec Pasów wysłał Dąbrowskiego na rozgrzewkę, 12 tysięcy kibiców Cracovii zgotowało mu gorącą owację i skandowało jego nazwisko.
Przygotowania do nowego sezonu Pasy rozpoczną 13 czerwca i wtedy Dąbrowski ma być już gotowy do treningów z pełnym obciążeniem.
ZOBACZ WIDEO Michał Pazdan: pokazaliśmy, że potrafimy stanąć na wyskości zadania (Źródło: TVP)
{"id":"","title":""}