Wakat na ławce Pogoni Szczecin jest od tygodnia po pożegnaniu z Czesławem Michniewiczem, który nie zakończył sezonu na miejscu premiowanym awansem do europejskich pucharów. Poza tym sternicy klubu oczekują ofensywnej gry, by przyciągnąć na trybuny kibiców. Michniewicz był królem remisów, a jego drużyna miała najpierw wybronić, a dopiero później zaatakować przeciwnika.
Faworytów do objęcia stanowiska było kilku. W poprzednim tygodniu najbliżej Pogoni Szczecin był Marcin Brosz, a wcześniej na giełdzie nazwisk pojawili się Tomasz Kafarski, Maciej Skorża i Dariusz Dźwigała.
Na ostatniej prostej wyprzedził wszystkich Kazimierz Moskal i we wtorek ma zostać oficjalnie zaprezentowany. Informację podał jako pierwszy Kurier Szczeciński.
ZOBACZ WIDEO Artur Sobiech podbudowany ostatnimi tygodniami. "To był mój najlepszy sezon w Bundeslidze"
49-latek jest znany przede wszystkim z pracy w Wiśle Kraków. W klubie z Małopolski był pierwszym trenerem, jak i asystentem oraz opiekunem juniorów. Z Białą Gwiazdą awansował do fazy pucharowej Ligi Europy. Przygotowywał Wiślaków przed ostatnim sezonem w Ekstraklasie i pracował z nimi do 30 listopada.
Poza tym Moskal był opiekunem Termaliki Bruk-Bet Nieciecza w pamiętnym sezonie, kiedy straciła awans do Ekstraklasy wskutek gola bramkarza Michała Wróbla w przedostatniej kolejce. Słonie kończyły wówczas rozgrywki 100 kilometrów od Szczecina – na stadionie Floty Świnoujście.
Budżet Pogoni ma być większy, a celem nowego szkoleniowca będzie wprowadzenie jej do europejskich pucharów.