- Jeśli uważacie, że moje zachowanie jest niesubordynacją, to lepiej będzie, jak odejdę - komentuje szum wokół poniedziałkowego rozpoczęcia współpracy z Feyenoordem Rotterdam, Leo Beenhakker.
Dość luźne stwierdzenie Holendra daje do zrozumienia działaczom, że to on, a nie związkowcy, będzie rozdawać karty. Nie wiadomo jak to stwierdzenie zostanie zinterpretowane przez działaczy. Na razie prezes PZPN Grzegorz Lato tonuje atmosferę: - Ja mam teraz głośno powiedzieć, czy Leo Beenhakker wykazał się niesubordynacją, decydując się na współpracę w Feyenoordem? - pytał prezes - To jest tak, jakbym do rozpalonego ognia dolał benzyny - dodaje Lato.
Grzegorz Lato wyraził nadzieję, że wszelkie wątpliwości uda się wyjaśnić podczas kolejnego spotkania z selekcjonerem, na czwartkowym starciu w Pucharze UEFA Lecha Poznań z Udinese Calcio.