Pech Kaszuby

Trener Cracovii Artur Płatek jeszcze kilka tygodni temu nie był zwolennikiem Jakuba Kaszuby i zamierzał wypożyczyć go na rundę wiosenną do innego klubu. Tymczasem wychowanek Bałtyku Gdynia zacisnął zęby i na kolejnych treningach oraz w spotkaniu sparingowym starał się przekonać do swoich umiejętności trenera. Kaszuba wygryzł ze składu Kamila Witkowskiego i pojechał na zgrupowanie do Hiszpanii. Pech go spotkał jednak na polskiej ziemi.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas wtorkowego treningu Kaszuba tak niefortunnie zderzył się z Marcinem Cabajem, że złamał obojczyk. - Obaj walczyliśmy o piłkę i zderzyliśmy się ze sobą. Upadłem i od razu poczułem, że nie jest dobrze. Czułem pod skórą, jak wystaje mi kość. W tym zagraniu nie było żadnej złośliwości, była to typowa walka o piłkę - powiedział dla oficjalnej strony Cracovii Kaszuba i dodał: - Strasznie żałuję, bo naprawdę ciężko przepracowałem okres przygotowawczy, strzelałem sporo bramek i myślałem, że powoli przekonywałem do siebie trenera Płatka. Tymczasem przydarzyła się taka kontuzja.

Optymistą co do gry Kaszuby w rundzie wiosennej nie jest drugi fizjoterapeuta Cracovii, Łukasz Barcik. - W takiej sytuacji przerwa od treningów może potrwać około dziesięć, nawet dwanaście tygodni - powiedział Barcik.

Komentarze (0)