- Nasza forma jest niewiadomą, bo to pierwszy mecz o stawkę - przyznaje Rafał Murawski, kapitan Kolejorza. Ostatnie spotkania kontrolne mogą napawać optymizmem. Lechitom brakuje jednak rytmu meczowego, co może być widoczne w ich poczynaniach w czwartkowym meczu.
Z racji występów w Pucharze UEFA tym razem okres przygotowawczy był nieco krótszy niż zazwyczaj. Czy lechici zdążyli odzyskać świeżość i nie są przemęczeni? - Czuję się dobrze. Mieliśmy po zgrupowaniu dzień wolnego. Nikt nie narzeka i atmosfera w zespole jest bardzo fajna. Wszyscy czekamy z niecierpliwością na to spotkanie. Chcemy pokazać się z dobrej strony naszym kibicom - dodaje Murawski.
Lech miał okazję rozegrać sparingi z kilkoma znanymi klubami, ale z powodu braku terminów musiał z nich zrezygnować. - Mieliśmy krótkie przygotowania, więc nie mogliśmy rozegrać zbyt dużo sparingów - mówi Franciszek Smuda, który również żałuje, że poznaniacy nie rozegrali jeszcze żadnego meczu w ekstraklasie. - Szkoda, że nie jesteśmy w trakcie sezonu. Musimy sobie jednak dać radę bez meczów ligowych.
Szkoleniowca Lecha może cieszyć forma Hernana Rengifo. W pierwszych meczach sparingowych lechici prawie w ogóle nie strzelali bramek, a gdy już one padały, to strzelali je zawodnicy, którzy nie wystąpią w czwartek. Peruwiańczyk się jednak przełamał i pod koniec przygotowań regularnie zaczął trafiać do siatki rywali.
Największym zmartwieniem Smudy jest absencja Sławomira Peszko, który musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. W ostatnim czasie prezentował on bardzo wysoką formę i jego brak to osłabienie dla drużyny. Pomocnik Lecha może mówić o sporym pechu, bowiem w dniu meczu obchodzi 24. urodziny. Jego klubowi koledzy mogą mu więc sprawić wymarzony prezent i pokonać Udinese.