Copa America: Kolumbia ospała, ale miała Ospinę. Awans po rzutach karnych

Getty Images / Al Bello
Getty Images / Al Bello

Po 90 minutach ćwierćfinału Copa America było 0:0. Sędzia Patricio Loustau musiał zarządzić konkurs rzutów karnych. Reprezentacja Kolumbii strzelała jedenastki lepiej od Peru (4:2) i awansowała do strefy medalowej.

To nie było widowisko na miarę ćwierćfinału. Na papierze para Kolumbia i Peru wyglądała gorzej tylko od zestawu Meksyk kontra Chile. Piłkarze nie dźwignęli oczekiwań. Przez 90 minut nie zdobyli gola, oddali tylko dwa celne strzały, za to popełnili 30 fauli.

Pretensje o taki obraz meczu można było mieć głównie do Kolumbii. O grze Los Cafeteros mówiło się w superlatywach po dwóch kolejkach w grupie. Później selekcjoner Jose Pekerman posadził wszystkich najważniejszych podopiecznych na ławce rezerwowych, a kiedy wrócili do jedenastki na Peru, działali ospale i pasywnie.

Największą ochotę do gry miał James Rodriguez. Piłkarz Realu Madryt strzelił w słupek w 22. minucie. Kolumbia trafiła w obramowanie po raz trzeci na Copa America 2016, co jest rekordem spośród wszystkich reprezentacji. Wcześniej Carlos Bacca wpadł w pole karne Peru i z ostrego kąta huknął w boczną siatkę. Poza tym drużynie Pekermana brakowało elementu przyspieszenia, kreatywnego zagrania.

ZOBACZ WIDEO Peru - Kolumbia: seria rzutów karnych (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Przez większą część ćwierćfinału Peru nie udawało, że ma inny plan niż przetrwanie z czystym kontem. Los Incas grali jednak ambitnie, tak jakby chcieli zmazać plamę po zwycięstwie z Brazylią w skandalicznych okolicznościach. Raul Ruidiaz zdobył wówczas gola po zagraniu ręką. Peru stosowało średni pressing i właśnie w centrum boiska rozpoczynało agresywne atakowanie rywali.

Dziwił fakt, że selekcjonerzy nie zmieniali personaliów w swoich jedenastkach. Dopiero w 76. minucie rozpoczęło się tasowanie kart. Roszady wpłynęły pozytywnie na reprezentację Peru, która zaatakowała. W doliczonym czasie miała kapitalną szansę na zdobycie gola. Christian Ramos główkował pod poprzeczkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i Kolumbię uratowała parada Davida Ospiny. To nie była ostatnia sytuacja, w której bramkarz stanął na wysokości zadania.

Kibice mieli dość bezbramkowego meczu i w tym przypadku dobrze, że zgodnie z regulaminem Copa America nie ma dogrywek w ćwierćfinałach. Sędzia Patricio Loustau zarządził konkurs rzutów karnych, w którym Kolumbia rozstrzygnęła mecz na swoją korzyść (4:2). Los Cafeteros strzelali bezbłędnie. W drugim obozie Miguel Trauco uderzył w nogi Ospiny, a Christian Cueva spudłował.

Kolumbijczycy obawiali się o formę rezerwowego bramkarza Arsenalu, ale czas pokazał, że niepotrzebnie. W ćwierćfinale popisał się dwiema kluczowymi interwencjami. Drużyna Pekermana poprawiła statystyki z Peru w Copa America i awansowała do półfinału. Jej rywalem będzie lepszy w starciu Meksyku z Chile. Los Incas byli trzecią siłą dwóch poprzednich czempionatów, ale tym razem są poza strefą medalową.

Peru - Kolumbia 0:0 k. 2:4

Rzuty karne:
0:1 - James Rodriguez
1:1 - Raul Ruidíaz
1:2 - Juan Cuadrado
2:2 - Renato Tapia
2:3 - Dayro Moreno
X - Miguel Trauco
2:4 - Sebastian Perez
X - Christian Cueva

Składy:

Peru: Pedro Gallese - Aldo Corzo, Christian Ramos, Alberto Rodriguez, Miguel Trauco - Renato Tapia, Oscar Vilchez - Andy Polo (81' Cristian Benavente), Christian Cueva, Edison Flores (77' Raul Ruidiaz) - Jose Paolo Guerrero.

Kolumbia: David Ospina - Santiago Arias, Cristian Zapata, Jeison Murillo, Farid Diaz (90+1' Frank Fabra) - Carlos Sanchez, Daniel Torres (80' Sebastian Perez) - Juan Cuadrado, James Rodriguez, Edwin Cardona (76' Dayro Moreno) - Carlos Bacca.

Żółte kartki: Tapia (Peru) oraz Zapata, Diaz (Kolumbia).

Sędzia: Patricio Loustau (Argentyna).

ZOBACZ WIDEO Michał Probierz: Możemy być "czarnym koniem" turnieju (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)