Miedziowi do Bułgarii przylecieli już we wtorek około północy czasu miejscowego. Z lotniska z Poznania zabrał ich specjalnie wyczarterowany samolot bułgarskich linii.
Po niecałej dwugodzinnej podróży dotarli do stolicy i kilkanaście minut później udali się już autokarem do hotelu. Jazda po pustych ulicach Sofii zajęła niecałe dwa kwadranse. KGHM Zagłębie Lubin zatrzymało się w 4-gwiazdkowym hotelu "Earth and People" na obrzeżach miasta. Na stadion lubinianie powinni dotrzeć w około 20 minut.
Na środę zaplanowano trening oraz konferencję prasową na stadionie narodowym im. Wasyla Lewskiego. Na co dzień nie gra tutaj żadna drużyna klubowa, a obiekt służy reprezentacji narodowej oraz zespołom, które występują w europejskich pucharach.
Jednak najprawdopodobniej stadion będzie świecił pustkami. Może pomieścić 46 tysięcy widzów, ale na domowe mecze Sławiji w poprzednim sezonie potrafiło przyjść nawet 100 osób, kiedy pojedynek rozgrywany był w środku tygodnia.
W kończącym sezon ligowym spotkaniu 28 maja na obiekcie zameldowało się zaledwie 600 osób. To wówczas wyjaśniło się, że Sławija zagra w europejskich pucharach.
Zagłębie na środę zaplanowało wieczorny trening, a wcześniej zawodnicy udali się na spacer po parku. W ciszy i spokoju przygotowują się do czwartkowego meczu.
Bartosz Zimkowski z Sofii
[b]ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Mirosław Trzeciak: Sami Hiszpanie nie wierzyli w ten zespół
(źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
[/b]
sport.tvp.pl/25971416/el-l e-mecz-zaglebia-w-tvp-sport-i-sport tvppl