Zdecydowanym faworytem pojedynku na Craven Cottage było Fulham. Gospodarze wygrali bowiem na swoim stadionie siedem razy, a tylko raz dali się ograć - we wrześniu poprzedniego roku West Ham United. Z kolei The Baggies na wyjeździe wygrali zaledwie raz.
Jednak po pierwszej połowie nie było goli. Fulham było stroną dominującą i dopiero w 61. minucie Bobby Zamora pokonał Scotta Carsona. 11 minut później Andrew Johnson ustalił wynik spotkania na 2:0. WBA przegrało dziesiąty wyjazdowy mecz i ma trzy punkty straty do bezpiecznej strefy.
Na Anfield bardzo ważne spotkanie rozgrywał Liverpool. Rywalem The Reds był zespół Manchesteru City. Rafael Benitez wciąż nie może korzystać ze swojego kapitana Stevena Gerrarda. Liverpool nie mógł pozwolić sobie na stratę punktów, gdyż Czerwone Diabły wygrały dzień wcześniej z Blackburn Rovers.
Jednak tego dnia Liverpool nie grał najlepiej. Dodatkowo od 51. minuty przegrywał 0:1 - samobójczego gola zdobył Alvaro Arbeloa. 12 minut przed końcem wyrównał Dirk Kuyt, ale remis 1:1 jest dla Liverpoolu porażką. Zespół ten ma bowiem siedem punktów straty do Manchesteru United. Może okazać się to stratą nie do odrobienia.
Na St James Park gole nie padły. Newcastle United zremisowało z Everton 0:0 i nie oddało ani jednego celnego strzału. Goście mieli kilka okazji, by pokonać bramkarza rywali. Steve Harper popisał się m.in. kapitalną interwencją po strzale Josepha Yobo. W 44. minucie miała miejsce bardzo nieprzyjemna sytuacja. Kevin Nolan "wyciął" Victora Anichebe. Sędzia Lee Mason nie miał wątpliwości - czerwona kartka dla pomocnika Srok. Piłkarz The Toffees kilka minut później opuścił boisko, a mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Wyniki niedzielnych meczów 26. kolejki Premiership:
Fulham Londyn - West Bromwich Albion 2:0 (0:0)
1:0 - Zamora 61'
2:0 - Johnson 72'
Liverpool - Manchester City 1:1 (0:0)
0:1 - Arbeloa (sam.) 51'
1:1 - Kuyt 78'
Newcastle United - Everton 0:0
na Instagramie 
na Facebooku 
