Lech we Wrocławiu bez siedmiu piłkarzy i z 17-letnim bramkarzem na ławce

Sezon w Ekstraklasie jeszcze się nie zaczął, a Lech już ma poważne problemy. Do Wrocławia na mecz ze Śląskiem nie pojedzie aż siedmiu piłkarzy.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Newspix / Łukasz Sobala/Pressfocus
Nie wszystkie absencje są spowodowane problemami zdrowotnymi. Po Euro 2016 nadal odpoczywa Karol Linetty, zaś Tamas Kadar i Kebba Ceesay negocjują z nowymi klubami, przez co nie ma ich obecnie w Poznaniu i nie są brani pod uwagę przy ustalaniu składu.

Pozostałe nieobecności wynikają natomiast z urazów. Do Wrocławia nie pojadą z tego powodu Szymon Pawłowski, Maciej Makuszewski, Darko Jevtić i Matus Putnocky.

- Pawłowski i Makuszewski wciąż odczuwają problemy, których nabawili się w spotkaniu o Superpuchar z Legią, natomiast kontuzja Jevticia miała miejsce jeszcze na zgrupowaniu - wyjaśnił Jan Urban.

Nowością są kłopoty Putnocky'ego, który w poprzednim pojedynku w Warszawie znalazł się na ławce rezerwowych. - Na siłę moglibyśmy go włączyć do kadry, ale wolimy nie ryzykować - zaznaczył szkoleniowiec.

Pod nieobecność byłego bramkarza Ruchu Chorzów, w piątkowy wieczór na ławce rezerwowych Kolejorza zasiądzie Miłosz Mleczko. To 17-latek, który nie doczekał się jeszcze debiutu w pierwszym zespole, a w ubiegłym sezonie zaliczył kilka występów w III-ligowych rezerwach i Centralnej Lidze Juniorów.

ZOBACZ WIDEO Jacek Zieliński: chcemy odbudować kredyt zaufania (źródło: TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×