Fiołki pokonały na stadionie Constanta Vanden Stocka w Brukseli drugi w tabeli Standard Liege 4:2. Goście napędzili sporo strachu zespołowi Marcina Wasilewskiego prowadząc nawet w pewnym momencie meczu 2:1. Szybkie prowadzenie zespołowi Laszlo Boloniego zapewnił Francuz Wilfried Dalmat. Tuż przed przerwą wyrównał Marokańczyk Mbark Boussoufa.
Po przerwie ponownie Fiołki zostały zaskoczone i goście prowadzili już 2:1, kiedy to trafił Dieumerci Mbokani. W 60. minucie meczu do odrabiania strat rzucili się piłkarze Ariela Jacobsa. Najpierw wyrównał Boussoufa, następnie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził strzałem z rzutu karnego Marcin Wasilewski. Rywali na kwadrans przed końcem spotkania dobił Tom De Sutter.
Po tym spotkaniu Anderlecht ma cztery punkty przewagi nad Standardem Liege. Waga tego spotkania była ogromna co podkreślał Marcin Wasilewski na łamach Przeglądu Sportowego - Kto wygra to spotkanie, ten będzie murowanym kandydatem do mistrzowskiego tytułu - prorokował Wasyl.
- Zespół, który wygra ten pojedynek, będzie mógł uważać się za faworyta w walce o mistrzowską koronę. A przegrany może mieć spory problem z dogonieniem rywala - wtórował mu Ariel Jacobs.
RSC Anderlecht - Standard Liege 4:2
0:1 - Dalmat 9'
1:1 - Boussoufa 44'
1:2 - Mbokani 49'
2:2 - Boussoufa 60'
3:2 - Wasilewski 66' - k.
4:2 - De Sutter - 75'