Spotkanie 1. kolejki wprawdzie zakończyło się remisem 0:0, ale więcej klarownych sytuacji mieli piłkarze Lecha Poznań. Szczególnie aktywni byli Marcin Robak i Nicki Bille Nielsen. - Wydaje mi się, że wyglądało to dobrze. Dochodziłem do sytuacji bramkowych, zresztą Bille też. Szkoda, że zabrakło szczęścia, by piłka znalazła się w siatce - komentował Robak.
Trener Jan Urban postawił na ustawienie z dwójką napastników. Z przodu biegali wspomniani już Robak i Nielsen. - Trenowaliśmy w tygodniu i byliśmy na to przygotowani, że zagramy razem ze Śląskiem. Jak na pierwszy mecz to ta współpraca wyglądała całkiem dobrze - oceniał zawodnik Lecha.
Napastnik najbliżej wpisania się na listę strzelców był na początku spotkania, kiedy to po jego uderzeniu Mariusz Pawełek zatrzymał piłkę na linii bramkowej. - Żałuję sytuacji z drugiej minuty. Najpierw obrońca zablokował strzał, a potem piłka przeleciała Pawełkowi między nogami. Szkoda, bo mielibyśmy bardzo dobry początek spotkania - zaznaczył zawodnik z Poznania.
Lechici przed meczem liczyli na komplet punktów. - Przyjechaliśmy do Wrocławia po trzy oczka, a wywozimy jedno. Pierwszy mecz to jednak zawsze spora niewiadoma. Mieliśmy swoje sytuacje i mogliśmy zdobyć trzy punkty - zakończył Robak.
ZOBACZ WIDEO Dariusz Mioduski: kluczem do sukcesu jest przychód 50 mln euro (źródło TVP)
{"id":"","title":""}