Pogoń - Korona: remis w Szczecinie. Artyści z "10" na koszulce

Piłkarze z numerem "10" na koszulce zadbali o gole w meczu Pogoni z Koroną Kielce. Dawid Kort dał szczecinianom prowadzenie bajecznym strzałem. Siergiej Pilipczuk ustalił wynik na 1:1 po wybornej asyście Nabila Aankoura.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
PAP / Marcin Bielecki

Korona Kielce przegrała 0:4 na inaugurację Lotto Ekstraklasy, a Pogoń Szczecin 1:2. Choć rozmiar porażki Portowców był mniejszy, to skłoniła Kazimierza Moskala do większych zmian. Do obrony wrócił Ricardo Nunes, a w drugiej linii pojawili się Dawid Kort oraz Spas Delew. Pogoń była ustawiona ofensywie i miała atakować. Defensywny pomocnik Mateusz Matras wydał się trenerowi tak zbędny, że pierwszy raz od wielu miesięcy usiadł na ławce.

Minęło kilka minut i gospodarze rozpoczęli ostrzał. Jakub Czerwiński huknął obok słupka, a Łukasz Zwoliński główkował w Michala Peskovicia. Dużo zamieszania robiły wrzutki Pogoni z rzutów wolnych. Na obrzeżach pola karnego nie wytrzymywał ciśnienia i faulował Elhadji Pape Diaw, jedyny nowy w jedenastce kielczan. Tym, którego najczęściej taranował Senegalczyk był Kort.

W 20. minucie wychowanek Pogoni uciekł stoperowi, a że miał mnóstwo swobody przypomniał, że potrafi kropnąć z dystansu. Kort strzelił bajecznie na 1:0 z 30. metra prostym podbiciem. Popis pomocnika widział na żywo Tomasz Kafarski, który wypromował Korta na najlepszego asystenta I ligi. Trener Drutex-Bytovii Bytów miał więc powód, by uśmiechnąć się.

Korona nie statystowała. Rolę z negatywnej na pozytywną zmienił na chwilę Diaw. W 27. minucie główkował w poprzeczkę. Po chwili znów korner i ten sam piłkarz był popychany w polu karnym przez Kamila Drygasa. Sędzia miał podstawy, by użyć gwizdka. Sytuację podobnie dobrą jak jedenastka zmarnował Łukasz Sekulski w 34. minucie, trafiając w słupek zamiast do pustej bramki po lekkomyślnym wyjściu Jakuba Słowika.

ZOBACZ WIDEO Jodłowiec: Moulin nie tylko na mnie robi wrażenie (źródło TVP)

Piłka okazała się sprawiedliwa. Pogoń zdobyła gola, kiedy jej się należał. Także Korona sprawiła sobie prezent za ofensywę. Wyborne podanie Nabila Aankoura poszybowało w uliczkę do Siergieja Pilipczuka, który przepchnął Ricardo Nunesa jak juniora i kopnął piłkę z bliska w narożnik bramki. Zrobiło się 1:1 po dynamicznej oraz zaciętej pierwszej połowie.

Druga część nie była równie pasjonująca. Podania wymieniali częściej zawodnicy Pogoni, którzy mieli 68 procent posiadania w 70. minucie. W strzałach celnych pozostało jednak 2:2 tak samo jak w momencie, kiedy drużyny schodziły na przerwę. Korona stawiała na szybkie ataki i warto odnotować, że jej zmiennicy Michał Przybyła oraz Marcin Cebula sprawiali lepsze wrażenie niż dublerzy Moskala.

Oba kluby zdobyły pierwszy punkt w nowym sezonie Lotto Ekstraklasy. Kompromisowy wynik jest sprawiedliwy. O premierowe zwycięstwo Pogoń i Korona postarają się za tydzień na własnym stadionie. Na razie zostają w dolnej połowie tabeli i serwują swoim kibicom tylko fragmenty dobrego futbolu.

Pogoń Szczecin - Korona Kielce 1:1 (1:1)
1:0 - Dawid Kort 20'
1:1 - Siergiej Pilipczuk 43'

Składy:

Pogoń: Jakub Słowik – Adam Frączczak, Jakub Czerwiński, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes – Rafał Murawski, Kamil Drygas (68' Mateusz Matras) - Spas Delew (65' Sebastian Rudol), Dawid Kort (79' Takafumi Akahoshi), Adam Gyurcso – Łukasz Zwoliński.

Korona: Michal Pesković - Bartosz Rymaniak, Elhadji Pape Diaw, Radek Dejmek, Ken Kallaste - Rafał Grzelak - Vladislavs Gabovs (87' Tomasz Zając), Nabil Aankour, Mateusz Możdzeń (64' Marcin Cebula), Siergiej Pilipczuk - Łukasz Sekulski (61' Michał Przybyła).

Żółte kartki: Drygas (Pogoń) oraz Kallaste, Aankour, Sekulski, Rymaniak (Korona).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 6234.

Która drużyna zakończy sezon wyżej w tabeli Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×