Dla obu drużyn punkt za remis jest pierwszy w sezonie. Tydzień temu Korona Kielce przegrała aż 0:4 z KGHM Zagłębiem Lubin. Na tle Pogoni Szczecin zaprezentowała się lepiej i momentami nawet przeważała.
- W szatni przestrzegałem swoich zawodników przed Koroną i nie sądzę, żeby zgubiła nas zbytnia pewność siebie - opowiada Kazimierz Moskal, trener szczecinian.
Podopieczni Moskala wyszli na prowadzenie w 20. minucie dzięki świetnemu uderzeniu z dystansu Dawida Korta. Bramka była zwieńczeniem okresu przewagi Pogoni. Później nie była w stanie grać równie dobrze i pójść za ciosem.
- Spotkanie było słabe w naszym wykonaniu. Nieźle prezentowaliśmy się tylko na początku aż zdobyliśmy gola. Potrafiliśmy wówczas stworzyć coś pod bramką Korony. Im było dalej w mecz, tym szło nam trudniej - przyznał Moskal.
ZOBACZ WIDEO Martin Polacek: teraz mamy co wpisać do CV (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Po porażce 1:2 z Wisłą Kraków nowy trener Pogoni narzekał na nieskuteczność swojego zespołu. W pojedynku z Koroną obie drużyny miały podobną liczbę sytuacji podbramkowych, a kompromisowy wynik był sprawiedliwy.
- Widziałem w naszej grze dużo niepewności, nerwowość i panikę. Nie chcemy tak grać. Miało to wyglądać zupełnie inaczej. Biorę winę na siebie. Mamy teraz trochę czasu do następnego meczu. Musimy przeprowadzić analizę i przygotować się lepiej na następnego przeciwnika - zapowiada Moskal.