Rafał Wolski: Presja mi sprzyja, bo lubię grać o wysokie cele

W sobotę Lechia Gdańsk zmierzy się z Wisłą Kraków. Wiosną znakomite statystyki w drużynie z Krakowa miał Rafał Wolski, który będzie miał okazję do debiutu przed własną publicznością.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Krzysztof Porębski/WP SportoweFakty WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Krzysztof Porębski/WP SportoweFakty

Początek sezonu nie jest idealny dla Lechii Gdańsk. - Na pewno chcieliśmy więcej. Naszym celem był komplet punktów w dwóch spotkaniach, ale niestety się to nie udało. Cieszymy się, że wracamy na dobrą drogę. Mecz w Lublinie nie był perfekcyjny, ale mamy trzy punkty i poprawiło to morale drużyny - powiedział Rafał Wolski.

W ubiegłym sezonie Wolski grał w krakowskim klubie i zna doskonale Wisłę. - Wisła najpierw wygrała, a z Arką przegrała 0:3 i była to sroga lekcja. Krakowianie będą chcieli wyjść zmobilizowani, by zmazać plamę. W Wiśle zmieniono ustawienie i grało trzech obrońców. Na pewno trener wpajał to przez cały okres przygotowawczy. Nie wiemy czego się spodziewać. Jest duża szansa na to, że linia obrony będzie przemeblowana. My musimy patrzeć na siebie i zagrać dobrze, konsekwentnie i być skuteczni w ataku - przeanalizował piłkarz.

Co trzeba zrobić, by pokonać krakowian? - Receptą jest dobra gra zespołu i kolektyw. Mam nadzieję, że to będzie naszą siłą. Jestem pewien, że nasza gra z każdym meczem będzie wyglądała coraz lepiej. Odkąd przyszedł trener Nowak, chłopaki nie przegrali w Gdańsku. Na mecz z Wisłą wyjdziemy skoncentrowani, pewni siebie. Będziemy chcieli narzucić styl i wygrać - stwierdził Rafał Wolski.

Sam pomocnik liczy na to, że będzie miał coraz większy wpływ na wyniki zespołu. - Stać mnie na więcej. Ludzie zawsze patrzą na statystyki - bramki i asysty. Po dwóch pierwszych spotkaniach mój licznik wynosi zero i to trzeba będzie poprawić. Gra wygląda coraz lepiej. Dogaduję się coraz lepiej z chłopakami i mam nadzieję, że będzie to kwestia czasu - ocenił.

Wolski, który od tego sezonu gra w Lechii Gdańsk dobrze czuje się w grze pod presją. - Ona jest w każdym klubie - w jednym mniejsza, w innym większa. Ja jestem do tego przyzwyczajony. To mi sprzyja, bo lubię grać o wysokie cele. W Lechii mamy dobry skład i oczekiwania są do tego adekwatne co możemy zrobić i na co nas stać. Grałem w Legii i w Fiorentinie. Presja tam była i jestem przygotowany - zakończył pomocnik klubu ze stolicy Pomorza.

ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski: mogliśmy to spotkanie spokojnie wygrać (źródło TVP)


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×