Miroslav Bożok: Arka pasuje do Ekstraklasy

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

Fantastycznie na początku sezonu 2016/2017 na własnym boisku w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy prezentują się piłkarze Arki Gdynia. - Świetnie zaczęliśmy. Uważam, że zasługujemy na grę w Ekstraklasie - mówi Miroslav Bożok, kapitan gdyńskiego zespołu.

Arka Gdynia po trzech meczach Lotto Ekstraklasy zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Żółto-niebiescy świetną pozycję wypracowali dwoma efektownymi zwycięstwami na własnym boisku. Podopieczni Grzegorza Nicińskiego najpierw odprawili z kwitkiem Wisłę Kraków 3:0, by tydzień później w tym samym stosunku pokonać Ruch Chorzów.

- Wiem, że mało kto spodziewał się tego, iż tak dobrze zaczniemy sezon. Musimy jednak wziąć pod uwagę to, że tak łatwo kolejne zwycięstwa nie będą nam przychodzić. Uważam jednak, że tymi dwoma meczami pokazaliśmy, iż należy nam się miejsce w Ekstraklasie. Rywale już na nas się odpowiednio przygotują. Musimy twardo stąpać po ziemi - mówi Miroslav Bożok, kapitan Arki Gdynia, dla którego mecz z Ruchem był wyjątkowy. Słowak strzelił bowiem pierwszą bramkę w barwach żółto-niebieskich w Ekstraklasie.

- To prawda, że w Arce gola w elicie jeszcze nie strzeliłem. To trafienie smakuje wyjątkowo. Dedykuję to trafienie mojej rodzinie, która tak dzielnie mnie wspiera - przyznaje Słowak.

Bożok wykończył idealne podanie od Mateusza Szwocha. Kapitanowi Arki nie pozostało nic innego, jak tylko dopełnić formalności i pokonać Wojciecha Skabę.

- Po otrzymaniu piłki miałem moment, żeby podjąć decyzję. Widziałem, że bramkarz najpierw wychodzi do przodu, później się zawahał i wtedy zdecydowałem, co będę robił. Gdyby golkiper był bardziej stanowczy, pewnie próbowałbym go mijać. A tak zdecydowałem się na strzał, co okazało się celnym posunięciem - wyjaśnia Słowak.

Pomocnik Arki już w pierwszej połowie mógł wpisać się na listę strzelców, ale niecelnie główkował z kilku metrów.

ZOBACZ WIDEO Czesław Michniewicz: Musimy szukać punktów u siebie (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Trochę siedziała mi w głowie ta sytuacja z pierwszej połowy, gdy oddałem strzał głową z pola karnego. Piłka nie trafiła jednak w bramkę. Powtarzałem sobie, że za chwilę stworzymy sytuację, którą wykorzystam. Tak też się stało - zaznacza Miroslav Bożok.

W pierwszych dwóch meczach w Gdyni stawiło się łącznie ponad 20 tysięcy ludzi. Taka frekwencja bardzo cieszy kapitana Arki.

- Postaramy się o to, aby stadion przy Olimpijskiej dalej był dla przyjezdnych twierdzą nie do zdobycia. Kibice mocno wspierają nas z trybun, a atmosfera na meczach jest topowa w kontekście całej ekstraklasy - tłumaczy Bożok.

Źródło artykułu: