LE: Zagłębie Lubin chce sprawić psikusa Duńczykom

PAP/EPA / PAP/Aleksander Koźmiński / Jan Vlasko (po lewej) i Simon Kroon (po prawej)
PAP/EPA / PAP/Aleksander Koźmiński / Jan Vlasko (po lewej) i Simon Kroon (po prawej)

W czwartek KGHM Zagłębie Lubin zmierzy się w rewanżowym meczu III rundy eliminacji do Ligi Europy z duńskim SonderyjskE. W pierwszym spotkaniu przegrało 1:2, ale w ekipie lidera Lotto Ekstraklasy wszyscy wierzą w awans do kolejnej fazy.

Pojedynek w Lubinie miał dziwny przebieg. Pierwsze 45 minut było najsłabszym w wykonaniu KGHM Zagłębia Lubin w tym sezonie. Miedziowi w niczym nie przypominali drużyny, która potrafiła tak umiejętnie dominować rywali. Można było odnieść wrażenie, że oba zespoły zamieniły się kolorami koszulek. Na nieszczęście lubinianie przegrywali 1:2. To fatalny wynik, jak na domowe starcie w rozgrywkach pucharowych.

W drugiej odsłonie Zagłębie zmusiło SonderjyskE do bardzo dobrze znanej nam "obrony Częstochowy". Miedziowi po wejściu Filipa Starzyńskiego zepchnęli rywali do głębokiej defensywy, którzy chaotycznie wybijali piłkę. Zagłębie z każdą minutą dokręcało śrubę, stwarzając coraz to lepsze sytuacje. W końcu Krzysztof Piątek został sfaulowany w "szesnastce" rywali i sędzia wskazał na "wapno". Gdyby Starzyński wykorzystał tę okazję, Zagłębie prawdopodobnie poszłoby za ciosem i wygrało. Pozostał ogromny niedosyt.

W Lubinie nikt się jednak nie załamał. Wszyscy powtarzają jednym głosem, że do Danii Zagłębie jedzie po awans. Nie jest to pycha czy zarozumiałość, ale wiara we własne umiejętności, poparta pewnością siebie.

SonderyjskE jest do ogrania i przejścia. Wówczas Zagłębie znalazłoby się w czwartej rundzie, zaledwie krok od fazy grupowej Ligi Europy, gdzie w grę wchodzą już zupełnie inne finansowe realia. Za sam awans dostałoby 2,6 miliona euro. Jednak to melodia przyszłości, wręcz nietaktem jest o tym mówić w momencie, kiedy przegrało się pierwszy mecz 1:2 i to na własnym stadionie.

ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec: gramy na wyjeździe, ale to nic nie znaczy (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Dlatego Zagłębie skupia się na każdym kolejnym meczu, tym bardziej że nie brakuje ich Miedziowym. W tym sezonie zagrali już osiem spotkań, a przecież grają dopiero od miesiąca. Piotr Stokowiec wspominał, że w pewnym momencie może zabraknąć paliwa, jednak umiejętnie rotuje składem. Każdy ligowy mecz to inna drużyna, każdy ma okazję zaprezentować się na boisku.

W Danii nie wystąpi jednak Arkadiusz Woźniak, który należał do podstawowych zawodników Zagłębia. Na ostatnim treningu przed wylotem do Danii pechowo powalczył o piłkę z Danielem Dziwnielem. Na drugi dzień, kiedy zawodnicy pakowali się do wyjazdu na lotnisko, on stał o kulach ze spuchniętą kostką. Tylko się przyglądał. Prawdopodobnie zastąpi go Krzysztof Janus, chociaż wariant z Janem Vlasko jest całkiem możliwy. Od pierwszej minuty zagra Filip Starzyński. Od niego będzie bardzo dużo zależało.

Zagłębie z SonderyjskE zagra w czwartek o godzinie 19:15. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi relację na żywo z tego meczu.

Bartosz Zimkowski z Danii 

LE: SonderjyskE - KGHM Zagłębie Lubin / czw. 04.08.2016 r. godz. 19:15

Składy:

SonderjyskE: Marin Skender - Marc Dal Hende, Matthias Maak, Pierre Kanstrup, Marc Pedersen, Janus Drachmann, Johan Absalonsen, Adama Guira, Simon Kroon, Marcel Romer, Tommy Bechmann.

Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Aleksandar Todorovski, Maciej Dąbrowski, Lubomir Guldan, Dorde Cotra - Jarosław Kubicki, Łukasz Piątek - Krzysztof Janus, Filip Starzyński, Łukasz Janoszka - Krzysztof Piątek.

Sędzia: Tamas Bognar (Węgry).

Komentarze (2)
avatar
PiKey
4.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zalecałbym nieco więcej pokory. Partizan też jechał do Lubina po awans. W końcu miażdżyli Zagłębie u siebie a wynik wywalczony w na boisku mieli lepszy niż miedziowi w tej rundzie. Też wierzyli Czytaj całość
KIBIC Z POZNANIA.
4.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Marzyć każdy może ,tak prawda .