Obrońca Torino żąda transferu do Napoli. By ponaglić działaczy, porzucił drużynę

Nikola Maksimović jest do tego stopnia zdeterminowany, by zamienić Torino FC na SSC Napoli, że bez zgody działaczy porzucił treningi z zespołem Sinisy Mihajlovicia.

Nikola Maksimović, który w ostatnich latach tworzył duet stoperów z Kamilem Glikiem, miał wystąpić w sobotnim meczu Pucharu Włoch z Pro Vercelli (4:1), jednak w piątek nie pojawił się na treningu. Jak ustalono, udał się do swojej ojczyzny, Serbii, chociaż nikt w Torino FC nie wyraził na to zgody. Do Włoch wciąż nie powrócił.

- Nie wiem, czy to jego inicjatywa, czy też ktoś mu źle doradził. Wiem natomiast, że poniesie konsekwencje swojego zachowania - stwierdził trener Byków Sinisa Mihajlović, który jest rozżalony na swojego rodaka.

- To ja pozwoliłem mu zadebiutować w reprezentacji Serbii, a teraz odbyłem z nim szczerą rozmowę, dałem gwarancję podwyżki i zgodę na transfer po zakończeniu najbliższego sezonu. Powiedziałem, że jeśli będzie wypełniał założenia taktyczne, za rok powalczą o niego topowe europejskie kluby - wyjaśnił Mihajlović.

Maksimović jest jednak zdeterminowany, by już teraz wzmocnić SSC Napoli. Negocjacje trwają od dłuższego czasu, ponieważ prezydent Aurelio De Laurentiis liczy na obniżenie ceny. Torino konsekwentnie domaga się jednak 25 mln euro i niewykluczone, że taka będzie ostateczna kwota transferu, zwłaszcza jeśli stoper Napoli Kalidou Koulibaly przeniesie się do Chelsea FC i klub będzie musiał pozyskać nowego defensora.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": historia pomnika Jezusa Odkupiciela (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Zapewniał mnie, że będzie zadowolony z pozostania w klubie, a teraz bez dania racji zniknął i liczy, iż zostanie sprzedany. Czuję się oszukany jako człowiek, nie jako trener. Zdradził wszystkich: klub, drużynę, kibiców i mnie. Co dalej? Maksimović ma ważny kontrakt, a decyzja odnośnie transferu należy do działaczy - dodał.

24-letni Maksimović gra w Torino od 2013 roku. Pozyskano go z Crveny Zvezdy Belgrad za 3 mln euro.

Źródło artykułu: