Kosiec porusza się samodzielnie, ale zdarza się, że 29-latek momentalnie traci kontrolę nad własnymi ruchami i upad. - Czuję się, jakby odcinało mi prąd - mówi. To skutek skomplikowanego urazu rdzenia kręgowego, którego piłkarz nabawił się przed kilkoma miesiącami.
Przeklęty przypadek
To w sumie była głupia sprawa. 24 marca po meczu z Ursusem Rafał Kosiec zbiegał po schodach do samochodu po torbę. Poślizgnął się i to ostatni moment, jaki pamieta sprzed wypadku. Dopiero w szpitalu, gdzie odzyskał świadomość, powiedziano mu, że podczas upadku złamał kręgosłup oraz poważnie uszkodził rdzeń kręgowy. Oczekiwanie na operację, która miała odbyć się następnego dnia, to był jeden z najdłuższych dni w jego życiu. Groziła mu amputacja kończyn.
Dziś zawodnik "Czarnych Koszul" boryka się ze spięciami spastycznymi, w wyniku czego nawet lekkie dotknięcie może wywołać silny skurcz kończyn. Nadal znaczna część jego mięśni od pasa w dół jest sparaliżowana i nie może normalnie załatwiać potrzeb fizjologicznych; przed wyjściem z domu musi się cewnikować.
ZOBACZ WIDEO Marcin Żewłakow: Na Miliku ciąży zbyt duża presja (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Uraz Rafała jest nietypowy. Doszło do poważnego uszkodzenia rdzenia kręgowego na poziomie odcinka szyjnego. Nie został on wprawdzie przerwany, jednak urazowi towarzyszył mechanizm kompresyjny - w postaci stłuczenia oraz obrzęku - stąd problemy w oszacowaniu dokładnej wielkości urazu - tłumaczy Jarosław Stec, fizjoterapeuta współpracujący z Koścem. - Uraz odbiera czucie w wybranej części ciała. To dodatkowo komplikuje przeprowadzenie dokładnej diagnozy neurologicznej. Na szczęście nie doszło do całkowitego przerwania rdzenia kręgowego. To daje Rafałowi szanse na szczęśliwy finisz leczenia.
Piłkarz Polonii próbował różnych metod leczenia, w ciągu kilku miesięcy odwiedził gabinety kilkunastu specjalistów.
- Usłyszałem kilka sprzecznych opinii na temat komórek macierzystych. Jedni lekarze twierdzili, że skorzystanie z nich nic nie da, ale byli też zwolennicy takiej terapii. Jedni uważali, że zabieg powinien nastąpić możliwie szybko, inni sugerowali spokój i brak pośpiechu - mówi były obrońca.
- Najgorsze, że od jakiegoś czasu nie zauważam efektów leczenia, a gdzieniegdzie jest wręcz gorzej niż zaraz po zabiegu. Spięcia spastyczne są bardzo silne, często czuję mocne pieczenie niesprawnych mięśni.
Pomocna dłoń z mediów społecznościowych
Polonista zdecydował się więc na wystosowanie dramatycznego apelu do mediów. Opowiedział w nim o sytuacji i poprosił o pomoc we wskazaniu właściwej drogi rehabilitacji. Wiele osób zadeklarowało pomoc, udzieliło cennych informacji.
Kośca wspierają także kibice Polonii, prowadzący media społecznościowe. Obsługują część korespondencji, przekazując piłkarzowi dziesiątki wiadomości. Piszą specjaliści zarówno z kraju, jak i zagranicy. Pojawiły się również propozycje dość egzotyczne - kibice otrzymali informacje o uzdrowicielce z Mongolii, czytającej choroby z pulsu krwi.
#NieMaZeBoli zamiast "Ice Bucket Challenge"
Z czasem pojawił się również kolejny problem - pieniądze. Rehabilitacja i konsultacje lekarskie pochłonęły już kilkadziesiąt tysięcy złotych. Drugoligowa pensja powoli przestaje wystarczać na finansowanie wszystkich wizyt, dojazdów.
W akcję pomocy dla Rafała Kośca włączyła się Polonia Warszawa. - Wrześniowym meczom będzie towarzyszyć hasło "Gramy dla Rafała", część przychodów z biletów przeznaczymy na jego potrzeby - mówi Radosław Majdan, dyrektor do spraw marketingu Polonii Warszawa. - Drugiego października odbędzie się również charytatywny mecz Reprezentacji Artystów Polski z zawodnikami Polonii, którzy w 2000 roku zdobyli ostatnie dla klubu mistrzostwo Polski. Wszystkie środki pozyskane za sprawą tego wydarzenia - z biletów, z licytacji koszulek, i innych towarzyszących eventów - zostaną przekazane na wsparcie Rafała - dodaje.
Przed kilkunastoma dniami piłkarze Polonii zainicjowali akcję #NieMaZeBoli. ma ona polegać na udostępnianiu w mediach społecznościowych krótkich filmików, w których deklarując wpłatę pieniędzy na cel, wykonuje się specjalne zadanie (należy wykonać możliwie dużo pompek), a także nominuje się kolejne osoby do wzięcia udziału.
Akcję wsparły m.in. koszykarki Polonii Warszawa, pompki dla Kośca robili również kibice "Czarnych Koszul", piłkarze Arki Gdynia, bokser Artur Szpilka, dziennikarze NC+ Rafał Nahorny i Daria Kabała-Malarz, były piłkarz i niegdyś trener Kośca Jacek Magiera, czy Arkadiusz Milik. Napastnik Napoli do wzięcia udziału w akcji nominował m.in. Michała Pazdana oraz trenera kadry narodowej Adama Nawałkę.
- Choć Rafał nie może z nami grać, cały czas jest przy drużynie, ogląda mecze rozgrywane przy Konwiktorskiej, a także przychodzi do szatni - podkreśla Igor Gołaszewski, trener Polonii Warszawa. - Pozostaje dla nas bardzo ważny, jego charakter, waleczność, bardzo przydają się naszemu zespołowi - zauważa szkoleniowiec "Czarnych Koszul".
Pierwszy mecz Polonii Warszawa, z którego część dochodów z biletów przekazana zostanie na rehabilitację Rafała Kośca, odbędzie się już w najbliższą sobotę o godzinie 19 na stadionie przy Konwiktorskiej 6. Więcej informacji na stronie http://wrzesiendlarafala.pl/