Po zakończeniu sezonu FC Barcelona rozpoczęła poszukiwania nowego środkowego napastnika, który miałby wspierać ofensywny tercet "MSN" - Lionela Messiego, Luisa Suareza i Neymara. Duma Katalonii była już zainteresowana Luciano Vietto oraz Kevinem Gameiro, ale obaj trafili odpowiednio do Sevilli i Atletico Madryt. Kolejnym piłkarzem, który znalazł się na radarze mistrza Hiszpanii był Paco Alcacer. Wszystko jednak wskazuje na to, że również ten piłkarz nie trafi na Camp Nou.
- Rozmawiałem z nim, powiedziałem, że Valencia nie chce go sprzedawać. Postawiłem sprawę jasno. On jest szczęśliwy, entuzjastycznie patrzy na przyszłość i skupia się na wykorzystaniu swoich szans i zdobywaniu goli - przyznał dyrektor sportowy Valencia CF - Suso Garcia Pitarch.
Kolejni napastnicy nie decydują się na zasilenie Barcelony głównie z jednego powodu. Na Camp Nou pełniliby rolę czwartego napastnika, który dostawałby okazję do gry w końcówkach meczu lub w razie kontuzji jednego z podstawowych graczy.
Na chwilę obecną rezerwowym atakującym w Barcelonie jest Munir El Haddadi. W zeszłym sezonie zawodnik nie wykorzystywał swoich szans, ale już w pierwszym oficjalnym meczu - przeciwko Sevilli w Superpucharze Hiszpanii - zdobył gola po wejściu z ławki rezerwowych.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": fawele - ciemna karta Brazylii (źródło TVP)
{"id":"","title":""}