Niemcy przegrali złoto, ale mają kolejne pokolenie talentów. Srebrni medaliści zagrają w el. MŚ?

PAP/EPA / EPA/ARNE DEDERT
PAP/EPA / EPA/ARNE DEDERT

Reprezentacja Niemiec w olimpijskim finale turnieju piłki nożnej nie sprostała Brazylii (1:1, k. 4:5), ale kilku zawodników musiało zwrócić uwagę selekcjonera drużyny narodowej Joachima Loewa.

"To srebro jest jak złoto" - skonstatowali dziennikarze "Bilda", wychwalając występ kadry Horsta Hrubescha na Maracanie i w całym turnieju. Reprezentacja Niemiec walczyła jak równy z równym z naszpikowanym gwiazdami zespołem gospodarzy i poległa dopiero po serii rzutów karnych.

Nasi zachodni sąsiedzi w Brazylii pokazali, że mają kolejne pokolenie wielkich talentów. Wszystko wskazuje na to, że srebrni medaliści w niedalekiej przyszłości wkroczą do pierwszej drużyny narodowej. Być może będą grać już w nadchodzących eliminacjach MŚ 2018. Kto ma szansę przebić się do kadry Joachima Loewa?

"Wkrótce powinien być zmiennikiem Neuera" - napisał "Bild" o bramkarzu Timo Hornie  z 1.FC Koeln. Prawego obrońcę Jeremy Toljan z TSG 1899 Hoffenheim zaczęto łączyć z transferem do Bayernu Monachium i Paris Saint-Germain, a Lukas Klostermann znalazł się na celowniku Arsenalu. 20-latek z RB Lipsk to wielka nadzieja, ponieważ Niemcy na pozycji lewego defensora od dłuższego czasu mają braki.

Kapitalnie w Brazylii spisywał się stoper Niklas Suele. Za finał przyznano mu najwyższą notę. "W sytuację jeden na jeden z Neymarem, Barbosą i Gabrielem Jesusem radził sobie rewelacyjnie. Kolejny piłkarz do kadry A?" - pochwaliła defensora Hoffenheim niemiecka gazeta.

W drugiej linii pełnym blaskiem świecili Max Meyer i Serge Gnabry. Zawodnik Schalke 04 ma już za sobą debiut w I reprezentacji, ale teraz powinien trafić do niej na stałe. Z kolei Gnabry okazał się prawdziwym objawieniem i nieoczekiwanie wywalczył tytuł króla strzelców. W Arsenalu nie grał prawie wcale, tymczasem na igrzyskach zachwycał techniką, szybkością, przebojowością i skutecznością.

Nieco słabsze wrażenie sprawiał w Brazylii Julian Brandt, ale 20-latek z Bayeru Leverkusen to również talent na miarę kadry Loewa. Tylko częściowo nadzieje potwierdził Davie Selke. Snajperowi RB Lipsk brakuje jeszcze umiejętności, by zostać napastnikiem numer 1 w reprezentacji.

Toljan, Klostermann, Suele, Gnabry i Meyer świetnymi igrzyskami zasłużyli na powołanie do kadry mistrzów świata. Ze względu na zmęczenie turniejem, Loew zapewne nie sięgnie po nich przy najbliższych powołaniach, ale już w październiku mogą pojawić się wśród nominowanych.

ZOBACZ WIDEO Jak świat zapamięta Rio po igrzyskach? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)