Remisowa seria MKS-u Kluczbork. "Nasza gra mogła nie podobać się kibicom"

W meczu 4. kolejki I ligi MKS Kluczbork zanotował czwarty remis z rzędu. Tym razem ekipa z Opolszczyzny podzieliła się punktami z GKS-em Tychy. - Mieliśmy apetyt na trzy punkty - przyznał trener MKS-u, Mirosław Dymek.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

MKS Kluczbork ma w swoim dorobku cztery punkty i zajmuje dwunastą pozycję w tabeli. Optymizmem fanów kluczborskiego klubu napawać może to, że zespół ten nie zanotował w tym sezonie żadnej porażki, lecz jednocześnie nadal pozostaje bez zwycięstwa. Do tej pory MKS remisował ze Stalą Mielec, Wisłą Puławy, Miedzią Legnica i GKS-em Tychy.

Celem kluczborczan na mecz z GKS-em Tychy była wygrana. MKS dobrze rozpoczął spotkanie, obejmując już w 5. minucie prowadzenie po rzucie karnym, który pewnie egzekwował Rafał Niziołek. Przez kolejny kwadrans MKS dominował, ale z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić piłkarze z Tychów, którzy po stałym fragmencie doprowadzili do wyrównania.

- Mieliśmy apetyt na trzy punkty. Po ostatnich trzech remisach wychodziliśmy z takim nastawieniem na mecz z GKS-em. Plan ten zaczęliśmy realizować dosyć szybko, zdobyliśmy bramkę, było kilkanaście minut dobrej gry. Szybko musieliśmy zweryfikować swoje założenia, gdyż przeciwnik zaczął dochodzić do głosu, stwarzał sytuacje, zdobył bramkę. W końcówce pierwszej połowy rywal już dominował - powiedział trener MKS-u, Mirosław Dymek.

Po meczu szkoleniowiec drużyny z Kluczborka nie do końca był zadowolony ze stylu gry. - Nie graliśmy tego, co pokazaliśmy w ostatnich spotkaniach. To przełożyło się na to, że nasza gra mogła nie podobać się publiczności. Fani byli zawiedzeni i my również mamy niedosyt z tego, jak prowadziliśmy spotkanie - stwierdził Dymek.

Remis z GKS-em Tychy można uznać jako sukces, gdyż rywale mieli kilka groźnych szans na objęcie prowadzenia, lecz na wysokości zadania stawał bramkarz MKS-u, Grzegorz Wnuk. - Tym bardziej szanujemy punkt, doceniamy go. Nie przegraliśmy kolejnego meczu i to cementuje zespół. Dodaje nam to wiary i nadziei w to, by się przełamać i zdobyć trzy punkty - zakończył szkoleniowiec MKS-u Kluczbork.

ZOBACZ WIDEO Fatalne warunki treningowe Anity Włodarczyk (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×