Premier League: popis Liverpoolu. Bartosz Kapustka i Marcin Wasilewski poza kadrą

Getty Images / Julian Finney
Getty Images / Julian Finney

Liverpool FC rozgromił Leicester City 4:1 w ostatnim sobotnim meczu 4. kolejki Premier League. Udziału w tej katastrofie Lisów nie wzięli Bartosz Kapustka oraz Marcin Wasilewski. Obu zabrakło nawet na rezerwie.

Do 38. minuty mecz miał tylko jednego bohatera - był to cały zespół Liverpoolu FC. The Reds od początku spotkania zdominowali mistrza Anglii. Częściej byli przy piłce i byli bardzo efektywni w tym co robili.

Bardzo szybko, bo przed upływem pierwsze kwadransa, wyszli na prowadzenie. James Milner dostrzegł wbiegającego w pole karne Roberto Firmino. Brazylijczyk przełożył sobie piłkę na prawą nogą, mijając tym samym Roberta Hutha, a następnie płaskim strzałem zdobył gola. Ważne było też zachowanie Daniela Sturridge'a, który odciągnął Wesa Morgana z własnego pola karnego.

The Reds nadal atakowali i w 31. minucie prowadzili już 2:0. Daniel Sturridge kapitalne piętą odegrał piłkę w pole karne do Sadio Mane, który mając przed sobą tylko Kaspera Schmeichela skierował futbolówkę do siatki.

Liverpool kontrolował ten mecz, ale katastrofalny błąd popełnił Lucas Leiva. Przy wyprowadzaniu piłki podał wzdłuż bramki na piąty metr, gdzie Jamie Vardy tylko dołożył nogę.

ZOBACZ WIDEO Trener Lechii po Cracovii: Zagraliśmy wyśmienicie (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Chwilę później mógł być remis, gdy Simon Mignolet przy wyrzucie futbolówki z autu nie sięgnął jej i po strzale Hutha trafiła ona w poprzeczkę.

Leicester złapało oddech, ale Claudio Ranieri musiał dokonać roszad, żeby zmienić obraz gry. Zrobił to już w przerwie. Za Okazakiego wszedł Ahmed Musa.

Jednak Liverpool nadal atakował i był groźniejszy. Udokumentował to 11 minut po zmianie stron. Georginio Wijnaldum zagrał krótko w polu karnym do Adama Lallany, który huknął w same okienko bramki Lisów.

Kropkę nad "i" postawił tuż przed końcem spotkania Firmino, gdy wykończył podanie Mane. Liverpool zwyciężył aż 4:1, a Lisy potwierdziły, że są w słabej formie od początku sezonu.

Liverpool FC - Leicester City 4:1 (2:1)
1:0 - Roberto Firmino 13'
2:0 - Sadio Mane 31'
2:1 - Jamie Vardy 38'
3:1 - Adam Lallana 56'
4:1 - Roberto Firmino 89'

Składy:

Liverpool: Mignolet - Clyne, Matip, Lucas, Milner - Henderson, Lallana, Wijnaldum (77' Coutinho) - Mane (90+2' Moreno), Firmino, Sturridge (77' Stewart).

Leicester: Schmeichel - Simpson (34' Hernandez), Huth, Morgan, Fuchs - Mahrez, Amartey, Drinkwater, Albrighton (65' Ulloa) - Okazaki (46' Musa), Vardy.

Żółte kartki: Henderson (Liverpool) oraz Amartey, Huth (Leicester).

Sędzia: Craig Pawson.

Komentarze (3)
tarnow kings
10.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wolski , kapustka.....dwa niepotrzebne transfery 
avatar
Piotr Piotrowski
10.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Właśnie się zastanawiam czy jest sens sprzedawać tak młodych piłkarzy jak Kapustka którego teraz tam zmarnują bo siedząc na ławie kariery nie zrobi mógł pograć jeszcze ze dwa lata w naszej lidz Czytaj całość
avatar
Imisirah
10.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Albo Liverpool taki silny albo Leicester takie słabe. Wolałbym to pierwsze :). Brawo Jurgen !!!