Jose Mourinho stracił cierpliwość: Świetna manipulacja!

Szkoleniowiec mediolańskiego Interu - Jose Mourinho skomentował zachowanie włoskich dziennikarzy, którzy kontynuują nagonkę na Nerazzurri. Portugalczyk uważa, że media manipulują kibicami i nastawiają ich przeciwko jego drużynie.

W tym artykule dowiesz się o:

Po niedzielnym meczu Interu z Romą, w którym arbiter Rizzoli podyktował jedenastkę dla mistrzów Włoch po wątpliwym faulu Daniele De Rossiego na Mario Balotellim, na Półwyspie Apenińskim nie mówi się o niczym innym. - To była znakomita manipulacja. Wykonano świetną pracę, by manipulować opinią publiczną. Wielka praca ludzi ze świata, który nie jest moim światem, chociaż pracuję w środowisku futbolu - powiedział Jose Mourinho.

Portugalczykowi nie podoba się, że wszyscy widzą tylko błędy arbitrów na korzyść jego drużyny. - Przez ostatnie dwa dni nie mówiło się nic o Romie, która ma znakomitych zawodników, ale w tym sezonie nie sięgnie po żadne trofeum. Nie mówiło się o Milanie, który traci do nas dwanaście punktów i w tym sezonie niczego nie wygra. Nie mówiło się o Juventusie, który zdobył sporo punktów dzięki pomyłkom arbitrów. My wygraliśmy tylko jeden mecz po błędzie sędziego, w Sienie i kiedy to się stało, pojawiłem się na konferencji, by powiedzieć o tym otwarcie - dodał.

Mourinho skomentował zachowanie trenera Juventusu Turyn Claudio Ranieriego, który w poniedziałek stwierdził, że gra w jednej drużynie z Luciano Spallettim z AS Romy. - Jeżeli Ranieri stoi u boku Ranieriego, ja jestem po stronie wszystkich trenerów, którzy stracili punkty w meczach z Juventusem po błędach arbitrów - powiedział.

- Ja pojawiłem się przed kamerami, by powiedzieć, że moja drużyna wygrała w Sienie po błędzie sędziego. Dzień później trener zespołu w biało-czarnych koszulkach, który ogląda wszystkie mecze Interu, pojawił się w telewizji i wyznał, że jego piłkarze zdobyli bramkę ze spalonego. No jaki on uczciwy... - dodał z ironią Portugalczyk.

Mourinho ma już dosyć tego, jak inni traktują jego drużynę. Gdyby mógł najchętniej nie rozmawiałby z mediami - Jeszcze 91 dni i jadę na wakacje. Przez 91 dni jestem zdolny uczestniczyć w tych średniowiecznych konferencjach prasowych. Rozmawiam z mediami, bo muszę. Spalletti rozmawia przed meczem, w przerwie meczu i po nim. To przyjaciel wszystkich. Ja taki nie jestem - zakończył.

Źródło artykułu: